Braun proponuje wizy dla Amerykanów. „Wszyscy dyplomaci amerykańscy, ich żony, kochanki i psy niechaj wypełniają formularz” [VIDEO]

Grzegorz Braun. / foto: YouTube
Grzegorz Braun. / foto: YouTube
REKLAMA

W Polsce trwają obchody 80. rocznicy wybuchu II Wojny Światowej, na które zjechało wielu przedstawicieli zagranicznych władz. Zabrakło na nich jednak Prezydenta USA Donalda Trumpa, który wysłał w zastępstwie wiceprezydenta. Zdaniem Grzegorza Brauna to siarczysty policzek dyplomatyczny wymierzony PiS przez Amerykanów.

To znaczący moment. Politykę robi się przez działania i przez zaniechania. To wystawienie do wiatru, to wypuszczenie na spalonym warszawskich mężów i mężyków stanu, przez ich amerykańskich dyplomatów i oficerów prowadzących to despekt dużego kalibru – zaczyna Grzegorz Braun.

REKLAMA

Zdaniem jednego z liderów Konfederacji huragan Dorian, kolejne obietnice zniesienia wiz czy przylot Mike’a Pence’a, nie są wystarczającym pocieszeniem. – Gdyby było możliwe prowadzenie śmiałej, suwerennej polityki dziś w Warszawie, to już dawno czekałaby na swój samolot na Okęciu spakowana p. ambasador Mosbacher.

Zdaniem Brauna samo przysłanie Mosbacher do Polski jasno definiuje charakter, jaki mają stosunki polsko-amerykańskie. Przypomina, że ambasador USA miała czelność wtrącać się w sprawy wewnętrzne kraju, m.in. w sprawie uroszczeń Żydowskich, czy bezpodstawnych żądań środowisk LGBT.

Warszawska władza musi przełykać gorycz tej porażki propagandowej, o którą lekką ręką przyprawia nas amerykański sojusznik – dodaje.

Grzegorz Braun mówi też o wizach dla Polaków, które wciąż obowiązują i wiążą się z upokarzającym biurokratycznym czołganiem obywateli przez pracowników ambasady. – Ja wysłałbym grzeczną, dyplomatyczną wiadomość, że tak bardzo nam się podobają formularze wizowe, że od przyszłego tygodnia odpowiadamy pięknym za nadobne. Wprowadzamy analogiczne rozwiązanie, rzecz jasna moglibyśmy szukać jakichś ułatwień dla naszych rodaków zza oceanu – proponuje.

Wszyscy dyplomaci amerykańscy, ich żony, kochanki, psy i jakie kto ma tam ulubione stworzenia, niechaj smarują, wypełniają ten formularz wizowy. To wszystko powiadam w takim trybie bardzo grzecznym – podsumowuje Braun.

REKLAMA