Dulkiewicz zwisa 24 tysięcy złotych. Niezwykle drogi wisior Prezydent Gdańska. Tak marnują pieniądze podatnika

Aleksandra Dulkiewicz. / foto: Prt Sc Twitter
Aleksandra Dulkiewicz. / foto: Prt Sc Twitter
REKLAMA

Aleksandrze Dulkiewicz przeszkadzał ciężar jej prezydenckiego łańcucha. Nosiła go bo nie podobało jej się, że poprzedni wyglądał jak biżuteria, a nie jak insygnia władzy. Nowy zaś okazał się za ciężki. Tuż po ślubowaniu zlecono modyfikacje – miasto wydało na nie 6 tysięcy złotych. Oczywiście z kieszeni podatników.

Nowy wisior Prezydent Gdańska wyraża związek urzędu z wybrzeżem – wykonany jest ze srebra i umieszczono w nim bursztyny. Przekaz jest czytelny i, zdaje się, adekwatny do pełnionej funkcji.

REKLAMA

Mniej czytelne jest to, dlaczego wyrzucono na niego aż tyle pieniędzy, skoro gdański prezydent miał już łańcuch – korzystał z niego prezydent Adamowicz. Aleksandrze Dulkiewicz przeszkadzało ponoć, że zbytnio przypominał on biżuterię i stąd pomysł na zmianę. Ciekawe, że nie przeszkadza jej złoty rydwan zakupiony zupełnie bez powodu przez ratusz.

Skoro gdańska prezydent chciała zmienić wygląd swojej błyskotki, to mogła na przykład zlicytować słynny złoty pojazd i wymienić wisior za pozyskane w ten sposób środki.

Nowy wisior ze srebra i bursztynu kosztował w sumie 24 tysiące złotych – 18 tysięcy pierwotna wersja i 6 jej modyfikacja. To całkiem spora suma, ale nie jest to zakup gotowego łańcucha tylko rękodzieło wykonane na zamówienie.

Autorką jest projektantka Dorota Cenecka-Szymaniak, która mówi, że „już na etapie projektowania wiedziała, że łańcuch dla pani prezydent Aleksandry Dulkiewicz musi różnić się od innych łańcuchów prezydenckich. To pierwsza kobieta prezydent w historii miasta Gdańska i musiałam to wziąć pod uwagę w swoim projekcie”.

Jak widać władze Gdańska uwielbiają wydawać pieniądze podatników na to co się błyszczy: złote rydwany, srebrne łańcuchy…

Źródło: Radio Gdańsk

REKLAMA