Morawiecki oszalał! Populistyczna decyzja premiera tuż przed wyborami. Przyniesie opłakane skutki [VIDEO]

Mateusz Morawiecki. / foto: PAP
Mateusz Morawiecki. / foto: PAP
REKLAMA

Mateusz Morawiecki zapowiedział, że jego rząd, w iście populistycznym ruchu podniesie płace minimalną jeszcze przed wyborami parlamentarnymi w tym roku. Ostateczną decyzję poznamy do końca września, jednak już dziś wiemy, iż przyniesie ona opłakane skutki.

W ramach Ministerstwa Finansów patrzymy co jest możliwe, bo podniesienie pensji minimalnej oznacza też wzrost wydatków budżetowych – powiedział Morawiecki. Jak podkreślił sprawa ta jest ciągle otwarta, a jej realizacja zależy od opinii Rady Dialogu Społecznego.

REKLAMA

Morawiecki zapowiedział też, że jeżeli dojdzie do jakichś korekt, to będzie to podniesienie płacy minimalnej. Co ciekawa ta populistyczna decyzja ma zostać ogłoszona jeszcze we wrześniu, a więc tuż przed końcem kampanii wyborczej przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.

Płaca minimalna miałaby wynieść powyżej 2450 złotych, jednak nie wiadomo jaka dokładnie będzie to kwota. Warto przypomnieć, że na każdej podwyżce płacy minimalnej zarabia rząd. Jej podwyżka o 100 złotych brutto oznacza, iż pracodawca będzie musiał zapłacić ok. 120 złotych, a pracownik dostanie nieco ponad 80 złotych.

Podnoszenie płacy minimalnej przynosi opłakane skutki. Przede wszystkim, aby komuś dać wyższą płacę, trzeba znaleźć kogoś, kto będzie gotów za nią więcej zapłacić.

Pracodawcy, tnąc koszty zaczęliby po prostu pracowników zwalniać, a część zamknęłaby interes. Wyższa płaca minimalna doprowadziłaby też do zwiększenia szarej strefy, bo wiele firm decydowałoby się na płacenie pracownikom „pod stołem”.

Reakcja rynku

Podwyżka płacy minimalnej na pewno doprowadzi do podniesienia kosztów produkcji. Oczywistym następstwem jest, że wyroby oraz usługi staną się droższe. Wszyscy będą musieli podnieść ceny, by zachować rentowność. Bo bez rentowności nie ma pieniędzy na maszyny, remonty, badania i inne inwestycje, bez których firma nie może się utrzymać na rynku. Mówiąc krótko – nie ma pieniędzy na rozwój.

Wysokie płace wiążą się z wysokimi cenami, co z kolei zmniejszy konkurencyjność na rynku międzynarodowym. Zdecydowanie ciężej będzie produkty sprzedać.

Każdy wolny pracodawca powinien płacić ludziom tyle, ile zapłacić może albo musi. Jeśli będzie płacił za mało, pracownicy przejdą do konkurencji. Jeśli nie dostosuje się do wymagań rynku, straci.

Przymus płacy minimalnej rodzi wyłącznie negatywne konsekwencje. Jak na ironię losu najwięcej stracą ci, którym teoretycznie ustawa ma pomóc – ludziom najmniej zarabiającym. Stracą również pracodawcy, bo będę musieli więcej zapłacić (także w podatkach). Straci społeczeństwo, bo będzie kupować drożej, a do tego dojdą na utrzymanie bezrobotni.

Więcej na temat płacy minimalnej w krótkim filmiku z kanału Prosta Ekonomia:

REKLAMA