
Podczas Forum Polonijnego w Krynicy wicepremier Jarosław Gowin wprost powiedział, że rzekomo „bardzo potrzebujemy” imigrantów do „roli przyszłych przywódców” zarówno w biznesie, jak również kulturze. Wygląda na to, że ci, którzy pozwolili dojść do władzy PiS, by powstrzymać masową migrację plują sobie teraz w brodę.
Według Gowina, atrakcyjność polskiej gospodarki po 1989 roku wynikała z taniej siły roboczej. – Taki model rozwoju albo został świadomie przyjęty, albo został przyjęty, bo nie było innego wyboru. Teraz powinniśmy robić wszystko, żeby ten model zmienić. Zatem już nie tania, a wykwalifikowana siła robocza – powiedział Gowin.
– My naprawdę ich [wykształconych emigrantów – red.] bardzo potrzebujemy do roli przyszłych przywódców – biznesu, państwa, świata kultury itd. – twierdził wicepremier Jarosław Gowin.
Wspomniał też, że huczny program „Polskie Powroty”, który miał skłonić Polaków z Zachodu do powrotu do III RP okazał się niewypałem.
– Zaoferowaliśmy bardzo korzystne warunki finansowe młodym naukowcom, żeby wrócili np. ze Stanfordu czy z Oksfordu. Oferujemy bardzo atrakcyjne warunki im i jednocześnie zapewniamy finansowanie ich miejsc pracy uczelniom. Jaka jest reakcja? Jest dużo większe zainteresowanie polskich naukowców, żeby wracać z zagranicznych uczelni, niż zainteresowanie polskich uczelni, żeby ich przyjmować – twierdził wicepremier.
– Świat akademicki boi się wpuszczenia do tego swojego zatęchłego bajorka młodych szczupaków albo i rekinów, które sobie dobrze dają radę w nauce światowej. Jest jeszcze wiele barier mentalnych, które musimy pokonać, żeby młodzi Polacy chętniej wracali do Polski – dodał.
Źródło: bankier.pl