Władze Krakowa zdecydowały się zainwestować 100 tys. zł w publiczną toaletę, która znajduje się w Parku Lotników Polskich. Najciekawsze jest jednak to, że nie można z niej skorzystać.
„Jest dopieszczona elektroniczne, ma designerskie drzwi i diody” – tymi słowami krakowską toaletę opisuje „Gazeta Wyborcza”. Pomimo nowoczesnego charakteru, była ona czynna w 2019 r. zaledwie przez jakieś 2-3 dni.
– Ciągle odbijają się od niej ludzie. Wrzucają złotówki, ale wejść nie mogą. Wściekają się, ale nic zrobić nie mogą, bo nie ma nawet informacji, gdzie zgłosić usterkę – powiedział gazecie jeden z bywalców Parku Lotników Polskich.
Jak się okazuje, początkowe trudności wynikały z braku prądu. Następnie wandale zniszczyli elektroniczny wyświetlacz i zablokowali mechanizm. Szkody okazały się na tyle poważne, że toaleta musiała trafić do francuskiego producenta.
„Od teraz na pytanie bywalców parku, gdzie jest najbliższa toaleta, trzeba będzie odpowiadać, że… we Francji. Kiedy wróci, nie wiadomo. Kiedy będzie czynna, nie wiadomo. I tak mamy w Krakowie najdroższą atrapę ubikacji publicznej” – napisała „Gazeta Wyborcza”.
#Kraków PARK LOTNIKÓW Toaleta postawiona 3 miesiące temu-jedyna!!!!! w tak dużym parku tysiące ludzi ,2 tory rowerowe plac zabaw dla dzieci a toaleta zamknięta!! Może miasto myśli tak: Tyle drzew,krzaków… pic.twitter.com/tysqMXWDxI
— KrzysztofWielikaniec (@wielikaniec) May 8, 2019