Warzecha ostro o absurdalnych pomysłach Kaczyńskiego. „Najpewniej skończy się przepaścią…”

Jarosław Kaczyński, Łukasz Warzecha / foto: PAP
Jarosław Kaczyński, Łukasz Warzecha / foto: PAP
REKLAMA

Przemówienie Jarosława Kaczyńskiego miało cztery główne wątki: wartości, postkomunizm, państwo i socjalizm – pisze Łukasz Warzecha komentując wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego oraz przedstawione przez niego pomysły na następne lata rządu Prawa i Sprawiedliwości.

Publicysta zauważył, że wystąpienie Kaczyńskiego było nudne i chaotyczne. Pierwszy raz w historii jego mowę można porównać z tymi prowadzonymi przez Mateusza Morawieckiego.

REKLAMA

Co więcej, w wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego widać doskonale, że partia chce pójść na kompletną, populistyczną łatwiznę.

Opowieść o postkomunizmie jest dla PiS bardzo wygodna. Po pierwsze – pozwala wyznaczyć czytelną granicę: my – w obronie wolnej Polski, oni – postkomuna. Jesteś przeciw PiS – jesteś za postkomuną. Po drugie – odciąga uwagę od realnych problemów. Celem ma być walka z postkomunizmem, a nie jakieś tam organizowanie dobrze działających instytucji. Jeśli coś się natomiast wciąż w Polsce dzieje nie tak, to pewnikiem nie jest to kwestia słabych kompetencji władzy, jej dyletanctwa, przedkładania partyjnych racji nad państwowe czy nepotyzmu, ale złej postkomuny, która czai się wciąż w zakamarkach. Ta opowieść kiedyś już wybrzmiewała. Wtedy Kaczyński nazywał to „układem” – skomentował.

Jednocześnie Warzecha bardzo dobitnie wykazał, że obecnie jedynym celem rządu Prawa i Sprawiedliwości jest całkowite podporządkowanie obywateli do systemu.

Kaczyński nie pozostawił złudzeń: państwo ma być w centrum. Ma w swej niezmierzonej mądrości decydować, co jest dla obywateli dobre, a co złe. Ma im urządzać życie. Nie w sensie – jak twierdzą przeciwnicy rządu – narzucania na przykład norm światopoglądowych. W tę stronę PiS nigdy nie poszedł i pewnie nie pójdzie. Chodzi o organizowanie ludziom życia przez mikro-zarządzanie ich codziennością poprzez niezliczone regulacje, zakazy, nakazy. Państwo ma być dobrym, mądrym ojczulkiem, który będzie kierował swoje głupiutkie dzieciaczki – obywateli – na właściwą drogę, a w razie czego dawał im po pupie, jeśli zbłądzą – podkreślił publicysta.

<- em>Gdyby żył Hugo Chavez – sprawca ruiny, w którą popadła Wenezuela za sprawą jego socjalistycznych eksperymentów – mógłby się z pewnością uśmiechnąć, słuchając zapowiedzi Kaczyńskiego – dodaje.

Kończąc swój tekst, autor zauważył bardzo ważną cechę polityki Jarosława Kaczyńskiego. Przez lata rządów, udało mu się „stworzyć” swoich wyborców.

Przede wszystkim są w niej osoby, dla których socjal w różnej formie jest dzisiaj głównym sposobem na podwyższenie poziomu życia. PiS hoduje sobie coraz większą grupę wyborców uzależnionych od jego skrajnie socjalistycznego kursu na agresywną redystrybucję. W orbicie zainteresowania mieszczą się także emeryci oraz pracownicy etatowi – podsumował.

Źródło: Onet.pl / NCzas.com

REKLAMA