Wielki antyaborcyjny marsz ciszy w Irlandii Północnej pod miejscowy parlament Stormont. Głośne milczenie Irlandczyków

Marsz antyaborcyjny w Irlandii Północnej Fot. Twitter
REKLAMA

Tysiące ludzi wzięło udział w piątek 6 września w milczącym marszu pod parlament Irlandii Północnej Stormont. Wśró nich m.in. była premier Arlene Foster, która stwierdziła, że ​​„dołącza dziś do tysięcy ludzi z różnych środowisk, aby stanąć razem i bronić praw nienarodzonego dziecka”.

Protest został zorganizowany przez organizację pro-life – NI Voiceless. Chodzi o to, że aborcja do Irlandii Północnej wprowadzana jest boczną furtką bezpośrednio z Londynu, któremu nigdy nie podobały się przepisy chroniące życie w tej prowincji.

REKLAMA

Parlament Irlandii Północnej nie zbiera się od 2017 roku. Wykorzystali to Brytyjczycy, którzy przez swoją Izbę Gmin postanowili rozciągnąć aborcyjne przepisy brytyjskie także na sąsiadów. Obywatele Irlandii Północnej nie byli konsultowani w sprawie zmiany prawa w częściowo katolickim kraju.

Członkowie brytyjskiej Izby Gmin zadecydowali w lipcu tego roku nie tylko o legalizacji aborcji, ale i małżeństw jednopłciowych w Irlandii Północnej. To nie pierwszy krok w podsuwaniu Irlandczykom aborcji. W 2017 roku brytyjski rząd zadeklarował nawet, że będzie pokrywał koszty aborcji, jeśli północnoirlandzkie kobiety zdecydują się jej dokonać innych częściach Zjednoczonego Królestwa. Rocznie korzysta z tego około tysiąca niedoszłych matek.

Marsz pod Stormont przebiegał w całkowitej ciszy. Ubrani na ciemno ludzie zapalili na koniec pod parlamentem świece. Proaborcyjna ustawa o Irlandii Północnej wejdzie w życie, jeśli lokalny parlament nie zbierze się i nie zajmie tym problemem do 21 października tego roku.

Wg ankiety z 2018 roku a zamówienie Amnesty International, która wspiera liberalizację aborcji, 65 procent mieszkańców Irlandii Północnej ma wspierać takie rozwiązania. Jednak w sondażu ComRes z ub. roku 64 procent uważa, że zmiany przepsió powinny być domeną lokalnego parlamentu i irlandzkich polityków, a nie Londynu.

Źródło: BBC News/ The Irish Times

REKLAMA