Herman Augusty White zmarł w sierpniu tego roku. Jego najbliższa rodzina, żona i syn, odeszli wcześniej. Dom pogrzebowy w stanie Oklahoma zamierzał wyprawić mu cichy i skromny pogrzeb, jednakże tak się nie stało. Zjawiły się prawdziwe tłumy żałobników.
Wiadomość o śmierci weterana pojawiła się na jednym z lokalnych portali. Tam zauważyła ją oficer marynarki wojennej pracująca w Oklahoma City. Jej zadaniem jest zbieranie informacji o weteranach, którzy kiedyś służyli w US Navy. White był marynarzem w czasie wojny na Pacyfiku.
Oficer opublikowała informację o pogrzebie White’a na Facebooku na 4 dni przed uroczystością żałobną. Na pogrzeb marynarza, który odbył się w mieście Perry przyjechały tłumy byłych i obecnych osób związanych z amerykańską marynarką wojenną, a także cywili.
– Jesteśmy rodziną nie tylko poprzez więzy krwi – powiedział jeden z żałobników.
Ktoś wysłał również anonimową wiadomość o pogrzebie do Waszyngtonu. W odpowiedzi na nią swoje listy napisali i przysłali prezydent USA oraz sekretarz ds. marynarki wojennej.
White zapisał w testamencie cały swój majątek lokalnemu kościołowi. Trumnę zaś ufundował dom pogrzebowy, z kolei pozostałe koszty wzięli na siebie członkowie organizacji weteranów stanu Oklahoma.
Źródło: onet.pl