Domorosła egzorcystka chciała wygnać diabła z córki. Omal co nie skończyło się to śmiercią

Diabeł. Foto: Pixabay
Diabeł. Foto: Pixabay
REKLAMA

Życie codzienne Aldony W. mogłoby się wydawać niezwykle zwyczajne – dom, praca i kościół. 54-letnia pielęgniarka została jednak domorosłą egzorcystką i postanowiła wygonić diabła ze swoich bliskich. Jej działania znalazły finał na sali sądowej.

Kiedy w 2012 r. Józef W., mąż Aldony, wyjechał do Anglii, aby zarobić na utrzymanie rodziny, jego żona zaczęła popadać w obłęd. W pewnym momencie swojego życia dostrzegła bowiem diabła w swojej córce, Marysi, i postanowiła go wypędzić. Wówczas też zaczęła stosować „egzorcyzmy” względem nastolatki – oblewała ją wodą święconą, zmuszała do obrzędów religijnych, słuchania całymi nocami kościelnych pieśni.

REKLAMA

Córka początkowo znosiła praktyki swojej matki, jednakże po pewnym czasie popadła w depresję. Jej cierpienie trwało 5 lat, a w tym czasie dziewczyna czterokrotnie próbowała odebrać sobie życie.

Następnie Józef W. powrócił do Polski, a gdy zobaczył co dzieje się w domu, postanowił pomóc córce. Jego żona uznała wówczas, że i on jest opętana, po czym chciała go „oczyścić”.

Mężczyzna skierował sprawę do prokuratury, która oskarżyła „egzorcystkę” o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad najbliższymi. Po 2 latach procesu przed toruńskim sądem zapadł wyrok.

Sąd orzekł, że Aldona W. jest niepoczytalna i skierował ją na leczenie psychiatryczne. Musiała ona również opuścić rodzinny dom.

Źródło: se.pl

REKLAMA