Czaputowicz kaja się i zapewnia, że sprawa pobicia Żydów zostanie wyjaśniona, a sprawcy ukarani. O podjęcie kroków apelowała ambasada Izraela

Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. / foto: PAP/Jacek Turczyk
Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. / foto: PAP/Jacek Turczyk
REKLAMA

Polskie władze dołożą wszelkich starań, by sprawcy ataku na izraelskich studentów byli ujęci i odpowiednio ukarani; ten incydent nie powinien mieć miejsca na terytorium Polski – oświadczył szef MSZ Jacek Czaputowicz. Dodał, że według wstępnych ustaleń polscy obywatele nie byli zaangażowani w incydent. O „podjęcie niezbędnych kroków” zaapelowała ambasada Izraela w Polsce.

Do ataku doszło w sobotę, ok. godz. 5 przed jednym z budynków na ul. Twardej. Według policji do grupy izraelskich studentów podeszło wówczas trzech mężczyzn, z których jeden był bardzo agresywny i miał krzyczeć, że jest Palestyńczykiem.

REKLAMA

Jak poinformował rzecznik stołecznej policji nadkom. Sylwester Marczak, w wyniku pobicia pokrzywdzone zostały cztery osoby, a dwie z nich trafiły do szpitala. Policja traktuje pobicie jako przestępstwo na tle narodowościowym i nawiązała kontakt z opiekunem studentów. Izraelskie MSZ potwierdziło, że wie o zdarzeniu, a sprawie przygląda się konsul w Warszawie.

O sprawę był pytany w poniedziałek szef MSZ Jacek Czaputowicz na konferencji prasowej po spotkaniu z odwiedzającym tego dnia Warszawę ministrem spraw europejskich i zagranicznych Albanii Gentem Cakajem.

Rzeczywiście mamy informacje o tym godnym ubolewania incydencie, który miał miejsce o godz. 5 nad ranem (w sobotę – PAP). Z tego co donoszą służby policyjne, trzy osoby zaatakowały czterech studentów z Izraela. Wstępne ustalenia wskazują, że Polacy nie byli w to zaangażowani, mam na myśli obywatele polscy – mówił szef polskiej dyplomacji.

Jak dodał, według ustaleń policji dwóch studentów odniosło obrażenia, zostało hospitalizowanych i po udzieleniu im pomocy opuścili szpital.

Prowadzone jest dochodzenie na podstawie artykułu 114 Kodeksu karnego, czyli użycie przemocy na tle narodowościowym – zaznaczył. Dodał, że informacji w tej sprawie udziela policja.

Jako minister spraw zagranicznych chcę wyrazić ubolewanie. Ten incydent nie powinien mieć miejsca na terytorium Polski. Polskie władze dołożą wszelkich starań, by sprawcy byli ujęci i odpowiednio ukarani – oświadczył Czaputowicz.

MSZ odniosło się do sprawy już w niedzielę. „MSZ zdecydowanie potępia akty agresji popełniane przez i wobec cudzoziemców w Polsce. Sprawa pobicia obywateli Izraela przez cudzoziemców na terytorium Polski jest wyjaśniana przez policję. Stanowczo sprzeciwiamy się wszelkim formom przemocy!” – brzmi opublikowany w niedzielę na Twitterze wpis resortu spraw zagranicznych.

Do sprawy odniósł się też polski ambasador w Izraelu Marek Magierowski. „Ohydny akt barbarzyństwa. Nie ma uzasadnienia dla przemocy. Wierzę, że sprawcy zostaną wkrótce aresztowani. Życzę Yotam i innym szybkiego powrotu do zdrowia” – napisał w niedzielę na Twitterze.

W poniedziałek „głęboki wstrząs” w związku z atakiem wyraziła ambasada Izraela w Polsce. „@IsraelinPoland wyraża głęboki wstrząs w związku z atakiem na 2 izraelskich studentów w sobotę w samym sercu Warszawy. Jesteśmy pewni, że władze RP podejmą wszelkie konieczne kroki. Potępiamy przemoc i wszelkie próby przenoszenia bliskowschodniego konfliktu na teren Polski” – brzmi wpis na Twitterze izraelskiej ambasady.

Przypomnijmy, że pobici Żydzi o nie omieszkali obciążyć Polaków winą.

Zajście wzbudziło duże zainteresowanie pośród użytkowników mediów społecznościowych. Na Twitterze opublikowano zdjęcia jednego z uczestników bójki w mundurze izraelskiej armii. Trzeba oczywiście pamiętać, że służba wojskowa jest w Izraelu obowiązkowa dla wszystkich dorosłych mężczyzn. Niektórzy userzy sugerują, że jest to kolejna antypolska prowokacja. Warto by było, aby nasze służby wyjaśniły publicznie w jakim charakterze przebywali oni w naszym kraju.

Źródło: PAP/Twitter @whiteredmedia

REKLAMA