
Jak widać kampania wyborcza w toku. Tym razem podczas Europejskiego Festiwalu Konnego Grzegorz Schetyna zrobił sobie zdjęcie z Karolem Strasburgerem. Zamiast aplauzu mocno dostało się naczelnemu kabareciarzowi Polski – Karolowi Strasburgowi.
Jako, że kompania w pełni, lider PO Grzegorz Schetyna pojawił się na wrocławskim Torze Wyścigów Konnych, gdzie odbył się Europejski Festiwal Konny. Tam szef PO zrobił sobie zdjęcie z Karolem Strasburgerem, który tym razem prowadził tą imprezę. Potem zdjęcie zostało opublikowane na Facebooku. Wtedy zaczęła się jazda.
Internauci nie zostawili na prowadzącym „Familiady” suchej nitki. Zarzucano mu ingerencję w kampanię wyborczą oraz wspieranie jednej opcji politycznej.
„Widzę Karol na towarzystwo na poziomie swoich żartów;)” – pisze jeden z internautów.
„No o,panie Karolu,a co na to prezes TV?!” – pyta kolejny.
„Niestety tak jak pan mówi to tak nie działa , póki pracuje pan w telewizji publicznej to suweren decyduje czy chce pana oglądać w szemranym towarzystwie a że panu nie przeszkadza fotografować się z miernotami to pana sprawa w tym ma pan racje. Radze poszukać innej pracy” – dodaje kolejny internauta.
Na te i podobne komentarze zdecydował się odpowiedzieć sam zainteresowany.
„Nie widzę powodu, dla którego miałbym kogokolwiek unikać z powodów politycznych, bo ja jestem ponad to, może na tym polega klasa i szlachetność człowieka. Nie biorę udziału w żadnej kampanii (nikogo) i samo zdjęcie jest pamiątką ze wspólnej przejażdżki bryczką” – powiedział Karol Strasburger.
Strasburger twierdzi, że jego podejście do polityki nie ma żadnego wpływu na to, kogo lubi prywatnie.
„Zatem trzeba by mieć dużo kompleksów, aby podciągnąć to pod jakąkolwiek agitację. Swoje poglądy zachowuję dla siebie, to ja decyduję, komu podaję, bądź nie, rękę i z jakich powodów. Na szczęście jestem z tych, którymi się nie dyryguje – niezależnie od tego, gdzie wykonuję swoją pracę, nikt nie ma prawa narzucać mi, z kim wolno mi rozmawiać” – podkreślił.
Źródło: Facebook: Grzegorz Schetyna/ wp.pl