Masakra w Holandii. Policjant wyciągnął broń i zaczął strzelać do swoich bliskich. Cztery osoby nie żyją

Służby na miejscu strzelaniny w Dordrechcie / Fot. PAP
Służby na miejscu strzelaniny w Dordrechcie / Fot. PAP
REKLAMA

Cztery osoby nie żyją na skutek strzelaniny, do której doszło w poniedziałek wczesnym wieczorem w jednym z domów w Dordrechcie na zachodzie Holandii – poinformowała agencja prasowa ANP. Policja bada zdarzenie.

Według dziennika „De Telegraaf”, który powołał się na źródła zbliżone do śledztwa, sprawcą zajścia był policjant, który zastrzelił członków swojej rodziny, po czym popełnił samobójstwo.

REKLAMA

Na miejscu zginęły dwie córki sprawcy zbrodni. Ciężko ranna została 28-letnia kobieta, matka dzieci, która natychmiast została przewieziona do szpitala. Niestety, nie udało jej się uratować. Zmarła we wtorek nad ranem.

Wieczorem w Dordrechcie miał miejsce bardzo poważny „incydent strzelecki”. Jestem bardzo poruszony zaistniałą sytuacją. Współczuję wszystkim poszkodowanym – napisał krótko po zdarzeniu burmistrz miasta, Wouter Kolff.

We wtorek o 9 zwołano w mieście sztab kryzysowy, który ma ustalić, dlaczego doszło do tragedii oraz jakie dalsze kroki podjąć. Sąsiadom oraz w pobliskiej szkole zapewniono opiekę psychologiczną.

Źródło: telegraaf.nl/PAP/nczas

REKLAMA