Nie ustają spekulacje na temat tego, że Jan Kulczyk, zmarły w 2015 roku, tak naprawdę sfingował własną śmierć i żyje, ukrywając się. Najnowsza spiskowa teoria powielana przez Internautów głosi, iż Kulczyk żyje w Mozambiku, a wypłynęła ona w związku z ostatnim atakiem Greenpeace.
Jan Kulczyk zmarł w 2015 roku po rutynowym zabiegu w Austrii. Jego śmierć ciągle jednak budzi ogromne wątpliwości, co i raz pojawiają się w sieci teorii spiskowe dotyczące tego, że najbogatszy Polak po 1989 roku jedynie sfingował własną śmierć.
Nakręca je fakt, iż przed śmiercią Kulczyk miał otrzymywać pogróżki, a także odbyć spotkanie z agentami ABW, którzy przekazali mu, że nie będą go w stanie dłużej chronić. Pojawiały się już spekulacje na temat tego, że Kulczyk ukrywa się we Francji, a także w Egipcie.
Najnowsza teoria ma związek ze statkiem z węglem, który został zaatakowany przez eko-szaleńców z Greenpeace. Pseudo-aktywiści zablokowali statek i namazali na jego boku „Węgiel Stop”.
[PILNE] Aktywiści i aktywiści Greenpeace zablokowali statek z węglem zmierzający do portu w Gdańsku. Namalowali na burcie statku napis „Węgiel stop”, podczas gdy Rainbow Warrior wpłynął do portu i rzucił kotwicę przy terminalu węglowym: https://t.co/ZcmXy8wTM8 #PolskaBezWegla2030 pic.twitter.com/RO8y8G768d
— Greenpeace Polska (@Greenpeace_PL) September 9, 2019
– Jednostka Greenpeace’u rzuciła kotwicę przy węgloporcie, uniemożliwiając rozładunek surowca płynącego do Polski z Mozambiku – napisał Jakub Wiech z portalu Energetyka24.pl.
.@Greenpeace_PL zablokował swoim żaglowcem Rainbow Warrior statek z węglem zmierzający do portu w Gdańsku.
Jednostka Greenpeace’u rzuciła kotwicę przy węgloporcie, uniemożliwiając rozładunek surowca płynącego do Polski z Mozambiku.
Fot. Greenpeace. pic.twitter.com/3yqJLPeWa2
— Jakub Wiech (@jakubwiech) September 9, 2019
To wzbudziło nie lada konsternację wśród Internautów. Wszakże Polska słynie z bogatych zasobów węgla, jednak kopalnie znajdujące się pod państwowym nadzorem są niewydolne i Polska importuje węgiel, a to z Rosji, a to właśnie z Mozambiku.
Okazuje się jednak, że sprawa może być powiązana z Śp. Janem Kulczykiem. Ten bowiem jeszcze w 2014 roku chwalił się…inwestycjami w kopalnie w Mozambiku. W lutym, przed pięcioma laty, portal „Puls Biznesu” informował o pierwszych inwestycjach Kulczyka w kopalnie złota w tym kraju.
Kilka miesięcy później, w maju tegoż roku, Kulczyk w wywiadzie dla portalu górniczego nettg.pl chwalił się kolejnymi inwestycjami. – Ja już zainwestowałem w górnictwo, ale w Mozambiku. Tam mam potężną odkrywkową kopalnię węgla kamiennego i produkuję surowiec taniej niż robią to polskie spółki węglowe – mówił wówczas Kulczyk.
To właśnie statek z węglem z Mozambiku zablokowali w poniedziałek eko-szaleńcy z Greenpeace, którzy szybko zostali zgarnięci przez Morski Oddział Straży Granicznej. To natomiast sprawiło, że w sieci znów odżyły komentarze na temat tego, że Jan Kulczyk rzekomo żyje i ukrywa się.
Teorie na temat Jana Kulczyka żyjącego w Mozambiku nakręca między innymi Twitterowicz o wdzięcznie brzmiącym nicku „Ahmed Szejk”. – Fiku miku, fiku miku, siedzi kulczyk w Mozambiku, tam kopalnie z węglem ma, i do Gdańska wysyła – pisze. Jednak nie jest on osamotniony.
Fiku miku, fiku miku, siedzi kulczyk w Mozambiku, tam kopalnie z węglem ma, i do Gdańska wysyła. https://t.co/tJHQDjKvwY
— Ahmed Szejk (@ahmed_szejk) September 9, 2019
I pewnie tam by go można znaleźć.
— Ahmed Szejk (@ahmed_szejk) September 9, 2019
— Tadek N (@n_tadek) September 10, 2019
Powyższe informacje oraz komentarze zostały przekazane w postach przez użytkowników Twittera. Informacje zawarte przez użytkowników mediów społecznościowych w postach nie odzwierciedlają stanowiska redakcji.