
W mieście Quimper we Francuskiej Bretanii młodzież z blokowiska dzielnicy Penhars urządziła sobie na publicznym placu skuterowo-motocyklowego rodeo. Interweniowała policja, która zabawę przerwała. Skończyło się zamieszkami…
Wkrótce na osiedlu zaczęły płonąć samochody. Interweniująca straż pożarna została zaatakowana kamieniami i musiała się wycofać korzystając z ochrony policji. Podpalono w sumie 14 samochodów i liczne osiedlowe śmietniki, doszło do rozruchów i starć z policją.
Noc w Quimper byłą tym razem pełna przemocy. Zamieszki przeniosły się także do dzielnicy Kermoysan. Młodzi zakapturzeni ludzie, nawet w wieku 15-16 lat, używali „koktajli Mołotowa”.
Vous avez aimé #Brest "on western" … vous adorerez #Quimper !
Un jeune reoule sans casque… lapolice intervient… une émeute se déclenche immédiatement : dix voitures incendiées…
Les #FDO demandent aux habitants de rester chez eux !!!#LaFrance!https://t.co/JaMi14S8dK— 🎈Mormach (@mormach) September 11, 2019
Prefekt Finistère wyraził poparcie dla interweniujących policjantów, strażaków i żandarmów i potępił zachowanie młodych ludzi. Prefektura podała, że prowadzone jest dochodzenie w celu zidentyfikowania przestępców, ale jak dotąd nikogo nie zatrzymano. Przemoc we Francji wyszła już poza tylko przedmieścia wielkich miast i trafiła na prowincję. Każdy pretekst staje się dobry do „zadymy”, a przepaść pomiędzy państwem i „banlieu” ciągle się pogłębia.
La scène se répète, et se répète : des carcasses calcinées aspergées d’eau par les pompiers. Le tout devant des badauds, toujours aussi nombreux. #quimper #kermoysan pic.twitter.com/cvYIrmPvI1
— Basile Caillaud (@CaillaudBasile) September 10, 2019
Źródło: Le Figaro/ France Bleu/ AFP