Pożary aut i walki z policją. Na francuskim blokowisku do wybuchu wystarcza jedna iskra

Rozruchy w Quimper Fot. Twitter
REKLAMA

W mieście Quimper we Francuskiej Bretanii młodzież z blokowiska dzielnicy Penhars urządziła sobie na publicznym placu skuterowo-motocyklowego rodeo. Interweniowała policja, która zabawę przerwała. Skończyło się zamieszkami…

Wkrótce na osiedlu zaczęły płonąć samochody. Interweniująca straż pożarna została zaatakowana kamieniami i musiała się wycofać korzystając z ochrony policji. Podpalono w sumie 14 samochodów i liczne osiedlowe śmietniki, doszło do rozruchów i starć z policją.

REKLAMA

Noc w Quimper byłą tym razem pełna przemocy. Zamieszki przeniosły się także do dzielnicy Kermoysan. Młodzi zakapturzeni ludzie, nawet w wieku 15-16 lat, używali „koktajli Mołotowa”.

Prefekt Finistère wyraził poparcie dla interweniujących policjantów, strażaków i żandarmów i potępił zachowanie młodych ludzi. Prefektura podała, że prowadzone jest dochodzenie w celu zidentyfikowania przestępców, ale jak dotąd nikogo nie zatrzymano. Przemoc we Francji wyszła już poza tylko przedmieścia wielkich miast i trafiła na prowincję. Każdy pretekst staje się dobry do „zadymy”, a przepaść pomiędzy państwem i „banlieu” ciągle się pogłębia.

Źródło: Le Figaro/ France Bleu/ AFP

REKLAMA