Krzysztof Kwiatkowski pełniąc funkcję prezesa Najwyższej Izby Kontroli otrzymał w latach 2014-2017 prawie 250 tys. zł nagród.
Pieniądze wpływały na jego konta również w okresie, gdy postawiono mu zarzuty w śledztwie związanym z ustawianiem konkursów na wysokie stanowiska w NIK.
W trakcie pełnienia funkcji prezesa NIK, były polityk PO otrzymywał nagrody praktycznie co roku, z wyłączeniem ostatnich dwóch lat:
- w 2014 roku – 4 nagrody w łącznej kwocie 57,9 tys. zł,
- w 2015 roku – 3 nagrody na kwotę 38,4 tys. zł,
- w 2016 roku – 6 nagród o łączne sumie 67,5 tys. zł.
- w 2017 r. – 84,6 tys. zł.
Nagrody są kwotami brutto, po ich zsumowaniu okazuje się, że Kwiatkowski zarobił dodatkowo 248,4 tys. zł.
Według informacji przesłanych przez urzędników NIK, największe nagrody wypłacane były w 2017 roku:
- w kwietniu – 23,8 tys. zł,
- w czerwcu – 25 tys. zł,
- we wrześniu – 23,8 tys. zł,
- w listopadzie – 12 tys. zł.
W 2017 roku Kwiatkowskiemu postawiono cztery zarzuty m.in. przekroczenia uprawnień i rzekomego wpływania na wyniki konkursów na stanowiska dyrektorskie w centrali i dwóch delegaturach NIK. W sierpniu ubiegłego roku w warszawskim sądzie ruszył proces z udziałem byłego prezesa NIK.
19 sierpnia Krzysztof Kwiatkowski złożył rezygnację z zajmowanego stanowiska w związku ze startem w wyborach do Senatu.
Źródło: wp.pl