Już od 2021 roku ma zacząć obowiązywać kolejny podatek, tym razem handlowy, który rząd uchwalił już w 2016 roku, ale przez zakwestionowanie go przez Komisję Europejską jego wejście w życie się opóźniło. Teraz jednak wydaje się, iż nikczemny plan Mateusza Morawieckiego wreszcie się uda.
Obietnice socjalne rządu kosztują i zapłacimy za nie wszyscy w podatkach. Oczywiście każdy z nich może nie wydawać się jakimś dużym obciążeniem, jednak w sumie daniny na rzecz państwa kosztują nas ponad połowę wypracowywanych przez nas pieniędzy.
Kolejny podatek, tym razem od sieci handlowych, który de facto zapłacą klienci ma wejść w życie już niedługo. Ministerstwo Finansów ocenia, iż podatek uchwalony w 2016 roku, a następnie zakwestionowany przez Komisję Europejską, może zacząć obowiązywać w 2021 roku.
Nie miejmy tu wątpliwości, KE nie jest organem wolnościowym, a jedynie chroni interesy wielkich korporacji, które będą musiały podnieść ceny i przez to staną się mniej konkurencyjne. Ostatecznie straci jednak konsument, który nie będzie miał możliwości nabycia tanich produktów.
Wdrożenie podatku w życie to efekt decyzji Sądu Unii Europejskiej, który stwierdził, iż jego zamrożenie jest niezgodne z prawem. Rząd szacuje, że dzięki nowemu podatkowi wyciągnie z kieszeni podatnika około dwóch miliardów złotych więcej.
Źródło: money.pl