Wojciech Cejrowski w najnowszej audycji Radia Wnet, ostro odniósł się do słów ministra edukacji narodowej, Dariusza Piontowskiego. – Pan pracuje u mnie, a nie zarządza mną, moją edukacją i moim domem – mówi znany podróżnik.
Dariusz Piontowski był gościem „Studia Zachód” Radia Wnet na początku września, gdzie właśnie rozmawiał m.in. z Cejrowskim. – Ja gdybym miał na trzy dni dyktaturę i czerwony flamaster, to bym skreślił ministerstwo edukacji, gdyż uważam, że jest kompletnie niepotrzebne, tak jak wiele innych ministerstw – mówił bez ogródek Cejrowski.
– Państwo nie powinno zajmować szkolnictwem, tylko prywaciarze powinni otwierać szkoły. Powinien być obowiązek edukacji, a nie obowiązek szkolny. Edukuj się jak chcesz, w domu, czy niech Cię rodzice wyślą, gdzie chcą, sprawdzamy tylko czy dziecko jest edukowane – kontynuował.
Minister edukacji Dariusz Piontkowski twierdził natomiast, że tak już jest i obecnie funkcjonują szkoły prywatne oraz edukacja domowa. Cejrowski odparł krótko, że jest w ustawie zapisany obowiązek szkolny.
– Ja bym to całe ministerstwo zlikwidował. Nie wydaje mi się koniecznie – powiedział Cejrowski. Z kolei obecny w studio szef MEN bez zażenowania mówił, że PiS chce ustawowo wyznaczyć ramy edukacji, a nie tam, żeby każdy sobie decydował, czego się mają jego dzieci uczyć.
– Pan mówi: państwo pozostawia obywatelom swobodę, czyli to państwo zarządza obywatelem. A ja jestem zwolennikiem wolności, w której to obywatel zarządza państwem, ministrem. Pan pracuje u mnie, a nie zarządza mną, moją edukacją i moim domem. To są kompletnie sprzeczne filozofie – wyjaśniał podróżnik.