
Plaża usypana ze żwiru na jednym ze skrzyżowań miasta, które ma przecież dostęp do morza? Taką „atrakcję” za 103 tysiące złotych zafundowała Gdańszczanom prezydent Aleksandra Dulkiewicz.
„Największa Kuweta na Dolnym Mieście” – tak o najnowszym pomyśle gdańskiego ratusza napisano na stronie „Gdańskiej Strefy Prestiżu”.
Wydatek rzędu 103 tysięcy złotych ma być atrakcją dla gdańszczan. Tak, jest to sztuczna plaża usypana ze żwiru na skrzyżowaniu, i tak, to coś powstało w mieście, które ma dziesiątki naturalnych plaż i dostęp do morza.
„Rok temu zaskoczono mieszkańców tropikalno – beczkową Szafarnią, która – pomimo szumnych zapowiedzi – dzisiaj wygląda jak skrzyżowanie śmietnika ze złomowiskiem. Były też “innowacyjne” mobilne drzewa na lawetach zaparkowane na “ożywionej” Ogarnej. Lato i wakacje się skończyły i wydawało się że miasto odetchnie od dzikich pomysłów włodarzy” – czytamy na „Gdańskiej Strefie…”
Warto tutaj przypomnieć, że stolica Kaszub rokrocznie ma problemy z powodziami, co spowodowane jest zabetonowaniem miasta bez zadbania o odpowiednie odpływy dla deszczówki.
Na naprawę tego „szczegółu”, tak samo jak na połatanie, w wielu miejscach jeszcze dziurawych, dróg już nie ma pieniędzy.
Najwidoczniej Aleksandra Dulkiewicz idzie w ślady prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, który zafundował mieszkańcom miasta stołecznego tak samo „potrzebną” i kosztowną atrakcję.
Ustrój socjaldemokratyczny w praktyce.👇
„Ulica pełna życia”
W Gdańsku na 2 tygodnie wysypali na skrzyżowaniu piach z „atrakcjami” za 103 tysiące złotych.
„Piniendzy nima i nie będzie.” A jednak są. Na idiotyzmy. pic.twitter.com/toJu9MdWSB
— Regalista (@PoddanyKorony) September 14, 2019
Źródło Twitter/Gdańska Strefa Prestiżu