
Szwedzka nastolatka, wagarowiczka i popularyzatorka paranaukowych teorii Greta Thunberg stanęła w piątek na czele grupy okupującej przestrzeń przed Białym Domem i została powitana przez jej członków jak bohaterka.
Młodzi ludzie trzymali tablice z napisami: „Ludzie czy zyski?”, „Ocieplenie” i skandowali „Business as usual nie wystarczy”.
Wizyta szwedzkiej działaczki w USA ma na celu wywarcie presji na administracji prezydenta Donalda Trumpa i Kongresie przed szczytem klimatycznym ONZ, na którym światowi przywódcy będą proszeni o zmniejszenie emisji dwutlenku węgla uważanych za przyczynę ocieplenia się klimatu.
16-letnia Greta Thunberg to znana szwedzka wagarowiczka demoralizująca młodzież na całym świecie. Po jej performansie w kilkunastu polskich miastach młodzież notorycznie opuszczała zajęcia – czasem za przyzwoleniem nauczycieli – aby brać udział w tzw. strajku klimatycznym.
Głośna była sprawa dziewczynki imieniem Inga, która naśladując swoją idolkę również zaczęła „strajkować”, najpierw wagarując, a później marnując sobie wakacje.
Marnotrawienie czasu wolnego przez dzieci na nieefektywne strajki to już problem rodziców. Jednak fala wagarów, których dopuszczała się młodzież w wielu europejskich krajach jest już efektem demoralizacji, której źródłem jest właśnie Greta Thunberg.
Czy dziewczynkę spotkała za to postępowanie jakaś nagana? A gdzieżby. Za przesiadywanie pod murem z tabliczką „Skolstrejk för klimatet” w czasie zajęć szkolnych nastolatka została zaproszona na wycieczkę do Stanów Zjednoczonych, gdzie wśród zachwytów lewicowych dziennikarzy, dalej kontynuuje swoje szaleńcze działania.
Źródło: PAP/Nczas.com