Korwin-Mikke w formie! Lider Konfederacji proponuje 10 TYSIĘCY ZŁOTYCH pensji minimalnej [VIDEO]

Janusz Korwin-Mikke oraz pieniądze - zdjęcie ilustracyjne. / foto: YouTube/archiwum Nczas
Janusz Korwin-Mikke oraz pieniądze - zdjęcie ilustracyjne. / foto: YouTube/archiwum Nczas
REKLAMA

Janusz Korwin-Mikke postanowił przebić propozycje Jarosława Kaczyńskiego i w ironiczny sposób zaproponował radykalne zwiększenie płacy minimalnej. Propozycja Konfederacji jest około 3-4 razy hojniejsza niż Prawa i Sprawiedliwości.

Podczas sobotniej konwencji Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński wpadł w populistyczny szał. Wówczas obiecał między innymi radykalny wzrost płacy minimalnej, która już na koniec przyszłego roku ma wynieść 3000 złotych.

REKLAMA

Na koniec 2020 roku – czyli za kilkanaście miesięcy – minimalna pensja będzie wynosiła 3 tys. zł. (…). Na koniec 2023 roku minimalna pensja będzie wynosiła 4 tys. zł – zapowiedział w weekend „naczelnik państwa”.

Trudno komentować te populistyczne propozycje inaczej niż z uśmiechem. Tak też zrobił lider Konfederacji w okręgu warszawskim w październikowych wyborach do Sejmu.

Proponuję pensję minimalną w wysokości 10 tys. zł – bo dlaczego mamy się ograniczać skoro według PiS podwyżka pensji minimalnej powoduje wzrost zamożności? – proponuje Korwin-Mikke. Były europoseł ma też inny ciekawy pomysł.

Ponadto proponuję, żeby najbiedniejsi zarabiali o 20% więcej od średniej krajowej! – zaproponował Korwin-Mikke. Zupełnie poważnie pomysł Prawa i Sprawiedliwości podnoszenia płacy minimalnej może wydawać się kuszący, jednak w praktyce jest niebywale groźny.

Podwyżka płacy minimalnej na pewno doprowadzi do podniesienia kosztów produkcji. Oczywistym następstwem jest, że wyroby oraz usługi staną się droższe. Wszyscy będą musieli podnieść ceny, by zachować rentowność. Bo bez rentowności nie ma pieniędzy na maszyny, remonty, badania i inne inwestycje, bez których firma nie może się utrzymać na rynku. Mówiąc krótko – nie ma pieniędzy na rozwój.

Wysokie płace wiążą się z wysokimi cenami, co z kolei zmniejszy konkurencyjność na rynku międzynarodowym. Zdecydowanie ciężej będzie produkty sprzedać.

Każdy wolny pracodawca powinien płacić ludziom tyle, ile zapłacić może albo musi. Jeśli będzie płacił za mało, pracownicy przejdą do konkurencji. Jeśli nie dostosuje się do wymagań rynku, straci.

Przymus płacy minimalnej rodzi wyłącznie negatywne konsekwencje. Jak na ironię losu najwięcej stracą ci, którym teoretycznie ustawa ma pomóc – ludziom najmniej zarabiającym. Stracą również pracodawcy, bo będę musieli więcej zapłacić (także w podatkach). Straci społeczeństwo, bo będzie kupować drożej, a do tego dojdą na utrzymanie bezrobotni.

Więcej na temat płacy minimalnej w krótkim filmiku z kanału Prosta Ekonomia:

REKLAMA