Szukali go ponad 20 lat. Przypadkowy użytkownik użytkownik Google Maps znalazł na zdjęciu… trupa

Auto w wodzie Fot. Google Maps
REKLAMA

Poszukujący nieruchomości na Florydzie przez Google Maps w trybie satelitarnym człowiek wypatrzył niechcący… trupa. W ten sposób rozwiązał zagadkę zaginionego 22 lata temu mężczyzny.

W sierpniu pewien człowiek postanowił poszukać nieruchomości do kupienia w mieście Lantana w hrabstwie Palm Beach na Florydzie w Stanach Zjednoczonych. Przeszukując przez satelitarne mapy Google’a tereny wokół wybranych nieruchomości internauta nagle zobaczył na ekranie swojego komputera białą plamę na stawie.

REKLAMA

Kiedy przybliżył zdjęcie, okazało się, że jest to zanurzony w wodzie samochód. Zdziwiony tym obrazkiem, zatelefonował do właściciela nieruchomości. Ten posłał nad staw drona i wątpliwości już nie było. W wodzie był zatopiony samochód.

Wezwana policja odnalazła w jego wnętrzu szkielet zaginionego w 1997 roku Williama Moldta, który zaginął w tajemniczych okolicznościach 22 lata temu po nocy spędzonej na zabawie na Florydzie. Zagadka jego zaginięcia została rozwiązana.

40-letni wówczas William Earl Moldt zaginął podczas powrotu z klubu nocnego. W 1997 roku zasiedlone dzisiaj tereny osiedla były jeszcze placem budowy. Prawdopodobnie zmylił drogę i wpadł do stawu.

Na mapie Google’a pojazd był dość dobrze widoczny. Zdjęcia tej okolicy wykonano przez Google Earth w 2007 roku, ale od tej pory nikt nie zwrócił na te okolice uwagi.

Źródło: Ouest France

REKLAMA