Magda Żuk jednak została zamordowana!? Nowe sensacyjne informacje ze śledztwa

Magdalen Żuk. / fot. Facebook: MagdaLena Żuk
Magdalena Żuk. / fot. Facebook: MagdaLena Żuk
REKLAMA

Wraca sprawa tajemniczej śmierci Magdaleny Żuk. Polka zmarła ponad dwa lata temu, a do dzisiaj rodzina kobiety wciąż nie wie, jaka była przyczyna jej śmierci. Nowe światło na tą sprawę rzucili dziennikarze „Interwencji”, którzy dotarli do wyników badania tomograficznego.

Dziennikarze Polsatu a dokładnie „Interwencji” widzieli wyniki badania tomograficznego przeprowadzonego po śmierci Magdaleny Żuk. Przypomnijmy, że 27-latka miała wyskoczyć ze szpitalnego okna i zginąć.

REKLAMA

Jak podaje Polsat News Polka miała mieć obrażenia tylko po jednej stronie ciała. Ten wynik zinterpretował Marcin Popowski, który pracuje jako prywatny detektyw i analityk dla programu „Interwencja”.

„Obrażenia wydają się dość dziwne i nietypowe, jeżeli chodzi o skok samobójcy, bo ciało władne raczej uderzyłoby zupełnie inaczej. Przeważnie w przypadku samobójców może zadziałać instynkt samozachowawczy i raczej taka osoba skacze na nogi. Wtedy dochodzi do uszkodzeń nóg, miednica jest popękana, często wbijają się kończyny w część brzuszną i dochodzi do zupełnie innych i ciężkich obrażeń” – stwierdził Popowski.

„W tym przypadku obrażenia wskazują, że ciało zostało wyrzucone z okna, ewentualnie było zupełnie bezwładne” – stwierdził.

Jak podaje Polsat News, 27-letnia Polka, miała mieć obrażenia głównie po lewej stronie ciała.

Sama rodzina Magdaleny Żuk udostępniła dziennikarzom Polsatu raport toksykologiczny, z którego wynika, że Polka miała we krwi narkotyki z grupy Khat, które działają podobnie jak tabletki ecstasy.

„Przez dłuższy czas musiały być jej podawane te narkotyki. Ona miała takie stany, że raz była spokojna, wyciszona, a nagle silna, jak widzimy na nagraniach ze szpitala, że biegnie, chce uciekać. Myślę, że jej organizm nie zadziałał tak, jak oni chcieli” – powiedziała siostra tragicznie zmarłej Magdy.

Rodzinna Magdaleny Żuk twierdzi, że kobieta mogła paść ofiarą przestępstwa.

„W raporcie z tego, co znaleziono w telefonie Magdy, są lokalizacje: cały jej pobyt odkąd wyleciała, do samej śmierci. Lokalizacje się wszystkie zgadzają, jedna z nich wskazuje, że Magda była na morzu. Pierwszego dnia ta lokalizacja jest. Na pewno nie pływała z telefonem. Musiała być na jakiejś łódce albo jachcie” – mówi Anna Cieślińska, siostra tajemniczo zmarłej Polki.

Okazuje się, że dzień po przyjeździe do Egiptu telefon Magdaleny Żuk znajdował się około 20 km od lądu Według Anny Cieleckiej, organizm jej siostry prawdopodobnie źle zareagował na to, „co jej podano”, a jak podkreśliła siostra – 27-latka za dużo pamiętała.

„Dla nich nie byłaby to komfortowa sytuacja, gdyby pamiętała i wniosła to na policję jako oskarżenie. Chcieli się zabawić z fajną, młodą, piękną kobietą, a ona miała nie pamiętać” – stwierdziła dobitnie siostra Magdy.

Źródło: Polsat News

REKLAMA