To już nie przelewki! Prawo i Sprawiedliwość oprócz rozdawnictwa, w nowej kadencji Sejmu obiecuje … regulację zawodu dziennikarza. Zapowiedzi wprowadzanych zmian są naprawdę przerażające i pokazują dobitnie, jaką kontrolę, chce mieć partia władzy.
Nowa ustawa „o statusie zawodu dziennikarza” znalazła się dopiero na 196 stronie programu Prawa i Sprawiedliwości, ale wywołała już ogromne oburzenie w środowisku. Jak zwykle napisana jest bardzo ogólnikowo, jednak zawiera fragmenty, które wprost wskazują, że to partia chce mieć kontrolę nad tym – kto i co pisze.
Jedną z najważniejszych zmian miałoby być wprowadzenie ograniczeń w wykonywaniu zawodu. Usługi dziennikarskie mogliby świadczyć jedynie osoby, które otrzymałyby specjalnego rodzaju licencję.
Do tego powstać miałby tzw. „samorząd”, który miałby decydować o przynależności do zawodu oraz rozwiązywać wszelkie spory. Zdaniem polityków PiS to rozwiązanie powinno zostać wprowadzone ze względu na fakt, iż dziennikarz jest zawodem zaufania publicznego.
– Samorząd dziennikarski to niezły pomysł na automasakrę środowiska. Bo nie ma chyba drugiej tak skonfliktowanej grupy zawodowej. Więc tylko dać siekiery w postaci samorządu i patrzeć jak krew płynie. Czy potrafimy się zjednoczyć przynajmniej w sprzeciwie wobec tej prowokacji? – napisał na twitterze Tomasz Sommer, redaktor naczelny NCzas.com.
Samorząd dziennikarski to niezły pomysł na automasakrę środowiska. Bo nie ma chyba drugiej tak skonfliktowanej grupy zawodowej. Więc tylko dać siekiery w postaci samorządu i patrzeć jak krew płynie. Czy potrafimy się zjednoczyć przynajmniej w sprzeciwie wobec tej prowokacji?
— Tomasz Sommer (@1972tomek) September 15, 2019
Trzeba przyznać, że takie zapowiedzi faktycznie przerażają. Jeśli ustawa weszłaby w życie oznaczałoby to całkowity koniec wolności słowa. Jeśli bowiem dziennikarz napisałby tekst, który nie przypadłby do gustu partyjnym urzędasom, to natychmiast straciłby możliwość wykonywania swojego zawodu.
Źródło: RP.pl / NCzas.com