Cenzor Terlecki perfumuje w „Trójce” łajno. Walka z wolnością słowa to dla niego „cywilizowanie mediów”

Ryszard Terlecki i Jarosław Kaczyński / Fot. PAP
Ryszard Terlecki i Jarosław Kaczyński / Fot. PAP
REKLAMA

Ryszard Terlecki na antenie „Salonu Politycznego Trójki” bronił pomysłu wprowadzenia cenzury i koncesji na uprawianie dziennikarstwa. Według niego walka z wolnością słowa to „ucywilizowanie” mediów.

PiS na miesiąc przed wyborami parlamentarnymi postanowił obwieścić o swych planach ograniczenia wolności słowa i wprowadzenia licencji na wykonywanie zawodu dziennikarza. Propozycja spotkała się z krytyką środowiska dziennikarskiego, choć są i tacy, którzy jej bronią, jak np. korespondent TVP w Niemczech Gmyz. Temu Gmyzu znanemu z pojawiania się na antenie w stanie mocno frywolnym i oszołomionym podobają się niemieckie standardy mediowe. Uważa, że skoro w Niemczech są koncesje, to i w Polsce powinny być.

REKLAMA

W radiowej Trójce ograniczenia wolności słowa bronił wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Według niego chodzi o „ucywilizowanie” mediów, które podają rzeczy „niesympatyczne i nieprzyjemnie”.

– Chcemy taką koncepcję zaproponować, przedyskutować oczywiście ze środowiskiem dziennikarskim i zastanowić się nad tym czy nie dałoby się wprowadzić jakichś zasad, z którymi by się wszyscy zgodzili. Albo prawie wszyscy. Chodzi o uniknięcie sytuacji gdy możliwości dziennikarza są nadużywane do pomówień -mówił Terlecki.

I dalej brnął:- Naszym celem nie jest ograniczenie dostępności do zawodu dziennikarza czy misji dziennikarskiej, ale próba właśnie ucywilizowania tej narastającej komplikacji, jaką są media społecznościowe, portale, które sobie pozwalają często na rzeczy wyjątkowo niesympatyczne, nieprzyjemne.

Regulowanie i kontrolowanie wszystkiego to prawdziwa pasja socjalistów z PiS. Jedyny model państwa jaki sobie wyobrażają to wszechwładza urzędników nad każdym aspektem życia obywateli. Propozycja jest niemoralna, szkodliwa i zwyczajnie głupia. Nie wiadomo jak bowiem Terlecki i jego towarzysze z PiS wyobrażają sobie wprowadzenie koncesji na pisanie czegoś w mediach społecznościowych. W nich i tak za przyzwoleniem PiS wprowadzana jest cenzura. Towarzysze Kaczyńskiego mają jednak problem z tym, że nie oni o niej decydują.

REKLAMA