Papież Franciszek podczas odprawianej w poniedziałek Mszy Świętej mówił o politykach, biskupach i księżach, którzy czasem są obrażani. Wiernych zaszokowały słowa, którymi papież podsumował swoją homilię. „Niektórzy na to zasługują” – powiedział biskup Rzymu.
To była pierwsza Msza Święta odprawiana w domu Świętej Marty po letniej przerwie. Zwyczajowa papieska homilia dotyczyła tym razem ludzi posiadających jakąś władzę w świecie doczesnym.
Papież mówił o politykach, biskupach i księżach, którzy słyszą „pochlebstwa ze strony ich faworytów albo obelgi”. Papież ubolewa nad tym, że tak mało osób modli się za rządzących.
– Jestem pewien, że ludzie nie modlą się za rządzących. Wydaje się, że duch patriotyczny nie przenika do modlitwy – ubolewa Papież.
– Chcę, aby w każdym miejscu ludzie modlili się, wznosząc do nieba czyste ręce, bez gniewu i bez polemik – powiedział Franciszek.
Papież długo mówił o tym, że parlamenty na świecie powinny służyć ludziom do dyskusji, a nie do atakowania siebie nawzajem.
– Należy dyskutować, ale nie niszczyć drugiej osoby; modlić się za nią, za tego, kto ma inne zdanie niż ja – mówił duchowy przywódca Katolików.
Papież sprzeciwia się również nazywaniu polityki „brudną”. Hierarcha Kościoła uważa, że jest ona zajęciem jak każde inne, i to od wykonującej ją osoby zależy to jaka ona będzie.
Franciszek przestrzegł przed lżeniem rządzących: polityków, biskupów, księży i wszystkich tych, którzy sprawują władzę doczesną nad tym światem. Mamy nie obrażać tych ludzi, choć w opinii papieża, która zaszokowało zgromadzonych wiernych, niektórzy z nich na to zasługują.
Źródło: PAP/Polsat News