Rzeczniczka prezydenta Białorusi polemizuje z rosyjskimi mediami: „To puste dziennikarskie klisze”

Aleksandr Łukaszenka i Władimir Putin fot. kremlin.ru
Aleksandr Łukaszenka i Władimir Putin fot. kremlin.ru
REKLAMA

Integracja Białorusi i Rosji wyzwoliła spekulacje o kapitulacji Mińska i rychłym „sfederowaniu” się z Moskwą. Tymczasem rzeczniczka prezydenta Białorusi Natalja Ejsmant stwierdziła na konferencji prasowej, że terminy „konfederacja” i „federacja” to „puste dziennikarskie klisze”.

Ejsmant zareagowała w ten sposób na poniedziałkową publikację rosyjskiego dziennika „Kommiersant” na temat planów zaawansowanej integracji obu krajów.

REKLAMA

Według rzeczniczki Alaksandra Łukaszenki punktem wyjścia we wszelkich dyskusjach na temat integracji jest niepodległość Białorusi. „To święta sprawa. Czerwone linie to suwerenność i niepodległość każdego z państw. W procesach integracyjnych decydujemy się na takie działania, jakie są uzasadnione gospodarczo. Nie są tworzone żadne wspólne instytucje – na to kraje nie są gotowe” – powiedziała.

To ważna deklaracja, bo o wątpliwej w przyszłości niezależności Białorusi donosiły nie tylko media rosyjskie. Zwłaszcza w kontekście programu integracji, który już w grudniu mają podpisać prezydenci tych dwóch krajów.

Według programu integracji gospodarczej Rosji i Białorusi, parafowanej już przez premierów obu państw, te dwa kraje „mają osiągnąć stopień integracji gospodarczej wyższy niż w UE, porównywalny do państwa konfederacyjnego” – napisał „Kommiersant”.

Rosyjska gazeta uważa, że „chodzi o dość radykalny projekt”, m.in. wspólny kodeks podatkowy (zostanie on przyjęty do 1 kwietnia 2021 roku) i cywilny oraz niemal połączony nadzór bankowy, choć nadal funkcjonować będą dwa banki centralne. Zostanie także powołany wspólny regulator rynków ropy, gazu i energii elektrycznej.

Chociaż nie ma mowy o łączeniu banków emitujących pieniądze, ani o wspólnej walucie, lecz zapowiedziane są porozumienia w sprawie połączenia systemów płatniczych, unifikacji kontroli walutowej i harmonizacji polityki makroekonomicznej.

Od grudnia 2018 r. Moskwa otwarcie naciska na „pogłębianie integracji” i uzależnia dalsze gospodarcze wsparcie dla Białorusi od realizacji zapisów umowy o powstaniu państwa związkowego z 1999 r., które przewidują m.in. utworzenie wspólnych instytucji państwowych i waluty. Deklaracja rzeczniczki może być obliczona na uspokojenie nastawionych niepodległościowo Białorusinów, ale też może być kolejnym elementem gry jaką od lat Łukaszenka prowadzi z Putinem.

Źródło: PAP

REKLAMA