Ktoś się tego spodziewał? W rodzinie Wałęsów wydawałoby się, że podstawy wiary katolickiej są w pełni uznawane. A co się w praktyce okazuje? Otóż dziennikarka o2.pl okryła coś bardzo ciekawego na ten temat.
Aldona Sosnowska-Szczuka przeprowadziła wywiad z synem byłego prezydenta RP Lecha Wałęsy Jarosławem. Bohater rozmowy opowiedział jaki wpływ na niego miał wypadek i pobyt w szpitalu.
– To, co kiedyś uważałem za oczywiste, teraz jestem gotowy kwestionować – wyznał Jarosław Wałęsa. Wyjaśnił przy tym, że mówi o jednym z podstawowych założeń wiary. – Po wypadku przestałem brać za pewnik wiarę w nieśmiertelną duszę. Zacząłem się zastanawiać, co jeżeli nasze istnienie tutaj, na Ziemi jest wszystkim, co mamy? – powiedział syn byłego prezydenta.
– Zostałem wychowany w rodzinie katolickiej, głęboko wierzącej. Tymczasem zmieniło się moje podejście do wiary – kontynuował.
Zaznaczył, że zamienił motocykl na rower elektryczny, a życie zaczął traktować jako jestestwo, które może się po śmierci skończyć. Tak więc jest teraz skoncentrowany na tym co tu i teraz, a to jeszcze bardziej motywuje go do pracy.
Co ciekawe Jarosław rozmawiał na ten temat z ojcem Lechem. Jak wyglądała wymiana zdań o życiu po życiu z „heroicznym obrońcą konstytucji”?
– Stwierdził, że na tamtym świecie jest lepiej, bo jeszcze nikt stamtąd nie wrócił. Powiedziałem mu więc, że może za dobrze pilnują i nie wiadomo, czy jest lepiej czy gorzej. Dlatego skoncentrujmy się na tym, co jest tu i teraz – opowiadał młody Wałęsa.
Źródła: o2.pl, se.pl, nczas.com