Białoruś i USA podjęły decyzję o przywróceniu ambasadorów w swoich placówkach dyplomatycznych. Komunikat taki pojawił się po spotkaniu zastępcy amerykańskiego sekretarza stanu ds. politycznych Davida Hale’a z prezydentem Białorusi Alaksandrem Łukaszenką.
Hale, cytowany przez agencję BiełTA, mówił o „ważnym historycznym momencie w relacjach dwustronnych”. „Po naszym spotkaniu ogłosimy, że wymienimy się ambasadorami po tak długim okresie bez ambasadorów” – zapowiedział.
Ambasadora USA z Mińska wycofano jeszcze w 2008 roku. Zredukowano też wówczas znacznie personel placówki. Była to odpowiedź Mińska na sankcje wprowadzone przez USA na te kraj. W marcu tego roku Białoruś zniosła ograniczenia dotyczące pracowników ambasady USA w Mińsku.
Nie można wykluczyć, że Łukaszenka, coraz bardziej osaczany przez Putina, chce sobie poszerzyć pole manewru. Niedawno jego rzeczniczka mówiła o „czerwonej” linii niepodległości kraju, co było odpowiedzią na spekulacje rosyjskich mediów o integracji obydwu krajów.
Przebywający w Mińsku Hale stwierdził, że normalizacja nie jest po to, by „konkurować z jakimś innym krajem”, a chodzi o realizację potencjału relacji dwustronnych, „również dlatego, że ten region jest dla nas ważny i bardzo poważnie traktujemy zagrożenia dla bezpieczeństwa, popieramy suwerenność i niepodległość Białorusi”.
Źródło: PAP