
W okresie przedwyborczym jesteśmy zalewani różnymi sondażami, często różniącymi się od siebie o kilka, a w skrajnych przypadkach nawet o kilkanaście punktów procentowych. Swoją ofertę prezentują również zakłady bukmacherskie, które zamawiają własne prognozy, by mieć najdokładniejsze dane prawdopodobieństwa osiągnięcia danego wyniku.
Największe polskie firmy bukmacherskie oferują swoim klientom obstawianie wyników wyborów parlamentarnych. O ile na wytypowaniu zwycięzcy nie da się praktycznie nic zarobić, o tyle ciekawie robi się, gdy weźmiemy pod uwagę wyniki procentowe poszczególnych ugrupowań.
Bukmacherzy są zgodni, że jedynie kataklizm albo – parafrazując klasyka Michnika – przejechanie zakonnicy na pasach mogłoby odebrać Prawu i Sprawiedliwości zwycięstwo. Większość zakładów przewiduje również, że PiS ponownie uzyska samodzielną większość.

Bukmacherzy prognozują, że wynik PiS-u zakręci się w okolicach 46 proc. To najczęściej wystawiana „linia”. Sporo można zarobić, jeśli ktoś uważa, że partia rządząca nie przekroczy 43 proc. w nadchodzących wyborach.

Na drugim miejscu znajduje się Koalicja Obywatelska, której branża hazardowa nie daje większych szans na przekroczenie 30 proc. Podium uzupełnia Sojusz Lewicy Demokratycznej. O czwarte miejsce powinni powalczyć PSL-Koalicja Polska wraz z Konfederacją Wolność i Niepodległość.

Według bukmacherów rośnie poparcie dla Konfederacji Wolność i Niepodległość. W prezentowanych powyżej zakładach STS, „linia” wystawiona dla komitetu wolnościowców i narodowców wynosi 4,2 proc., mimo że jeszcze kilka dni temu wynosiła 4 proc. Również analitycy firmy etoto prognozują, że Konfederacja przekroczy 4 proc. poparcia.

Gdyby wybory parlamentarne odbyły się 18 września, bukmacherzy za najbardziej prawdopodobne uznają następujące wyniki:
Prawo i Sprawiedliwość – 46-47%
Koalicja Obywatelska – 28-29%
Sojusz Lewicy Demokratycznej – 11-12%
PSL-Koalicja Polska – 6-7%
Konfederacja Wolność i Niepodległość – 4-5%