Karczewski zdradza plany PiS! „Euro zostanie oczywiście wprowadzone, ale jeszcze nie na tym etapie”

Stanisław Karczewski/fot. YouTube/Polskie Radio
Stanisław Karczewski/fot. YouTube/Polskie Radio
REKLAMA

Nie wyobrażam sobie debaty w kampanii wyborczej prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z szefem PO Grzegorzem Schetyną – stwierdził marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Przekonywał, że chodzi m.in. o to, że szef PO „czyta z promptera” swoje wystąpienia, kiedy prezes PiS mówi je z głowy.

Karczewski był pytany radiowej „Jedynce” o sondaże, które pokazują, że gdyby do Sejmu nowej kadencji weszła, oprócz Koalicji Obywatelskiej, komitetu lewicy, PSL-u, także Konfederacja Wolność i Niepodległość, to PiS mógłby nie mieć większości.

REKLAMA

Jestem nastrojony bardzo optymistycznie. Pracujemy, skupiamy się na pracy, mamy konwencję w tym tygodniu, sam spotykam się z wieloma, wieloma osobami, prowadzimy bardzo intensywną kampanię, jesteśmy nastawieni przede wszystkim na pracę, pracę, pracę i pokorę. Jaki będzie wynik? Zadecydują 13 października wyborcy, Polacy, a my prosimy ich o głos, bo chcemy kontynuować dobrą zmianę dla Polski, dobrą zmianę dla Polaków – odpowiedział Karczewski.

Pytany, czy wyobraża sobie w tej kampanii debatę głównych konkurentów, np. szefa Platformy Obywatelskiej i lidera Koalicji Obywatelskiej Grzegorza Schetyny z prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim albo premiera Mateusza Morawieckiego z kandydatką KO na premiera wicemarszałek Sejmu Małgorzatą Kidawą-Błońską, odpowiedział, że porównuje prezesa PiS z wystąpieniami polityków KO i – jak zaznaczył Karczewski – Kaczyński mówi bez pomocy kartki, mówi z serca i wiem, o czym mówi.

Grzegorz Schetyna musi czytać z promptera i jeszcze myli się, zapomina o swoim programie przedstawianym nieco wcześniej, więc nie obrażam sobie takiej debaty – powiedział Karczewski i dodał, że być może dojdzie do jakiejś debaty między liderami PiS i KO, ale – jak zaznaczył – on nie pracuje w sztabie.

Karczewski był również pytany o elementy, które PiS ogłosił m.in. podczas konwencji w Lublinie. Chodzi o podniesienie pensji minimalnej do 3 tys. zł na koniec 2020 r., do 4 tys. zł w 2023 r., drugą trzynastą emeryturę w 2021 r. i pełne dopłaty do hektara dla rolników.

Marszałek Senatu zapytany, co jeśli przyjdzie kryzys i spowolnienie, przekonywał, że „nasza gospodarka rozwija się wspaniale”. – Dzięki temu, że mamy złotówkę, dzięki temu, że nie zrealizowaliśmy planu Donalda Tuska, który przecież w 2009 r. w Krynicy mówił, że (…) wprowadzimy euro w 2011 r. W jakim miejscu byłaby nasza gospodarka, w jakim miejscu byłaby Polska, gdybyśmy euro wprowadzili? Gdzie byśmy jeździli, bo proszę zobaczyć, że Litwini, którzy wprowadzili (euro), przyjeżdżają do polski po zakupy gremialnie – mówił Karczewski.

Oczywiście w związku z podpisanymi traktami euro kiedyś zostanie wprowadzone, ale nie na tym etapie naszego rozwoju. Musimy jeszcze się rozwijać, robimy to, jesteśmy optymistami. Na razie wszystkie wskaźniki pokazują, że nasz wzrost gospodarczy jest stabilny i że jeżeli przyjdzie spowolnienie w Europie, jeżeli przyjdzie spowolnienie za naszą wschodnią granicą, to sobie poradzimy – powiedział.

Źródło: PAP

REKLAMA