Sylwia Spurek oszalała i zagląda nam do talerza! „To, co jemy, nie jest naszą prywatną sprawą”

Sylwia_Spurek. Foto: YouTube/Racjonalista.tv
Sylwia_Spurek. Foto: YouTube/Racjonalista.tv
REKLAMA

Lewica chce nam zaglądać już nawet do talerza. Eurodeputowana z ramienia Wiosny, Sylwia Spurek pragnie regulować to, co my, zwykli śmiertelnicy powinniśmy jeść. Napisała w tej sprawie nawet specjalne pismo do Sekretarza Generalnego Parlamentu Europejskiego, Klausa Welle.

Wszystko oczywiście pod płaszczykiem naszego dobra, a przede wszystkim – dobra środowiska. Jak zaznacza Spurek, „to co uprawiamy, hodujemy, produkujemy, a na końcu zjadamy, nie jest naszą prywatną sprawą”.

REKLAMA

W swoim piśmie do sekretarza PE pyta, jak Unia Europejska dba o prawa wegan, weganek, alergików i alergiczek. – Zakłady żywienia zbiorowego w budynkach Parlamentu Europejskiego nie oferują prawie żadnych opcji żywieniowych wolnych od składników pochodzenia zwierzęcego. W rzadkich sytuacjach, kiedy ma to miejsce, oferta ogranicza się do przystawek, niestanowiących pełnowartościowych posiłków – skarży się Spurek.

W efekcie, weganki i weganie pracujący w Parlamencie Europejskim, lub go odwiedzający, nie mogą najczęściej spożyć odżywczego posiłku podczas pracy czy wizyty, co trzeba uznać za naruszenie ich praw konsumenta – uważa przedstawicielka Wiosny.

To tylko wstęp do walki o poprawę klimatu. – Zapewnianie w budynkach Parlamentu Europejskiego oferty żywieniowej opartej w przeważającej mierze na produktach pochodzenia zwierzęcego musi być również zakwestionowane w związku z troską o klimat – pisze z pełnym przekonaniem Spurek.

Następnie wskazuje, że hodowla zwierząt przyczynia się do wzrostu emisji dwutlenku węgla oraz zanieczyszczenia wód
i powietrza. Dodaje, że proces hodowli wymaga znacznych terenów ziemi uprawnej i pastwisk, a te pozyskiwane są poprzez wycinkę bądź wypalanie lasów. A lasy, wiadomo – płuca ziemi.

Spurek brakuje również „informacji na temat żywności oraz jej oznaczania”, co sprawia, że „niemożliwe jest ustalenie, czy dany artykuł żywnościowy jest wegański, nawet jeśli w pierwszej chwili wydaje się, że tak”.

To wszystko powoduje, że „Parlament Europejski nie realizuje najważniejszych wartości przytaczanych w motcie Unii Europejskiej – szacunku dla praw każdej jednostki, włączając w to prawa konsumentów, niedyskryminacji oraz troski o środowisko naturalne”.

W swoim piśmie Spurek cytuje również artykuł 21 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej, który mówi, że wszelka dyskryminacja jest zakazana.

Zapomina jedynie, że sama próbuje dyskryminować ze względu na spożywane posiłki.

REKLAMA