Krystyna Janda chciała zaatakować arcybiskupa Marka Jędraszewskiego. I znowu się skompromitowała

Krystyna Janda. Foto: PAP
Krystyna Janda. Foto: PAP
REKLAMA

Krystyna Janda chciała zaatakować arcybiskupa Marka Jędraszewskiego, publikując na swoim profilu na Facebooku negatywny artykuł o duchownym. Ale po raz kolejny się skompromitowała. Jak zauważyli internauci podała artykuł sprzed pół roku.

Aktorka znana ze swojej niechęci do partii rządzącej i Kościoła Katolickiego, na swoim profilu podała dalej artykuł „Gazety Wyborczej” z tezą, że arcybiskup Jędraszewski jest niechciany przez większość krakowian.

REKLAMA

Chodzi oczywiście o głośną sprawę, kiedy to duchowny powiedział kilka słów prawdy na temat środowisk LGBT.

– Nie pozwólcie na to, aby zło zagrażających nam ideologii gender i LGBT rozlało się po Polsce, zatruwając serca i umysły Polaków i wyrządzając im ogromne duchowe szkody, zwłaszcza dzieciom i młodzieży – mówił na Jasnej Górze abp Marek Jędraszewski.

W artykule „Gazety Wyborczej” jest formowana teza, jakoby większość krakowian nie zgadzała się ze słowami arcybiskupa, z tego powodu żądają oni odwołania Marka Jędraszewskiego ze stanowiska. Jest to oczywiście nieprawda.

Prawdziwe słowa duchownego o terroryzmie środowisk LGBT, mają poparcie wśród zwykłych ludzi. Idealnym przykładem poparcia duchownego była akcja poparcia dla abpa Jędraszewskiego w sierpniu.

Krystyna Janda chcąc zaatakować arcybiskupa udostępniła artykuł „Gazety Wyborczej” o bojkotowaniu arcybiskupa przez Krakowian. Aktorka znów popełniła gafę bo tekst jest z 9 kwietnia, a poparcie dla swojego duszpasterze Krakowianie wyrazili tłumnie przychodząc m.in. pod jego siedzibę.

Wpadkę Jandy zauważyli internauci.

Pani Krystyno, po co Pani to robi? Artykuł prawie sprzed pół roku – pisze jeden z internautów.

Źródło: Facebook: Krystyna Janda

REKLAMA