Ciekawy spadek prawny po kolonialistach w Afryce. Za próbę samobójstwa idzie się do więzienia…

Nigeryjskie dzieci/fot. ilustracyjne/fot. Twitter Papieskie Dzieła Misyjne
Nigeryjskie dzieci/fot. ilustracyjne/fot. Twitter Papieskie Dzieła Misyjne
REKLAMA

Prawodawstwo Nigerii przewiduje, że próby samobójcze prowadzą takiego delikwenta do więzienia. Ciekawe, czy pobyt w celi przywraca chęć do życia?

Jest to archaiczne prawo, odziedziczone jeszcze po czasach brytyjskiej kolonizacji, ale dość ciekawe, bo przypomina, że nasze życie nie należy tylko do nas. Kryminalizacja prób samobójczych jest krytykowana, ale czy słusznie?

REKLAMA

Niedoszłym samobójcom grozi do roku więzienia. „Postępowi” prawnicy kraju twierdzą, że osoby, które targnęły się na swoje życie są po prostu chore psychicznie i powinni być traktowani jako chorzy. Słychać tu echa argumentacji używanej także przeciw karze śmierci.

„Postępowcy” przystąpili do zmiany prawa. Zaczynem jest tu historia 25-latka Ugokwe, który po wielu tygodniach poszukiwania pracy w Lagos, został pobity pobity przez ochroniarza na budowie, gdzie młody człowiek usiłował się zaczepić. Zdesperowany rzucił się do morza, ale został uratowany przez rybaków.

Wtedy trafił do więzienia. Opiekę prawną zapewnił mu Kościół ewangelicki i po trzech miesiącach Ugokwe został uniewinniony. W 2015 r. stan Lagos zmienił prawo dotyczące samobójstw, ale w innych częściach kraju takie praktyki nadal trwają.

Samobójstwo jest problemem stygmatyzowanym w Nigerii. Bywa, że rodziny wstydzą się i ukrywają prawdziwe przyczyny śmierci krewnego. Światowe organizacje naciskają na zmianę prawa, ale czy owe archaiczne przepisy, w przypadku np. pana Ugokwe, który nagle nabrał chęci do życia i skarży władze o sposób traktowania go w więzieniu, nie niosą czasami o pozytywnych elementów?

Źródło: France Info

REKLAMA