Trzaskowski ma poważny problem. Prokuratura wszczęła śledztwo ws. niegospodarności w MPWiK

Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski (P) podczas konferencji prasowej, 3 bm. przed siedzibą MPWiK w Warszawie. fot. PAP/Tomasz Gzell
Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski (P) podczas konferencji prasowej, 3 bm. przed siedzibą MPWiK w Warszawie. fot. PAP/Tomasz Gzell
REKLAMA

Prokuratura poinformowała w piątek o wszczęciu śledztwa ws. niegospodarności przy zajmowaniu się sprawami majątkowymi MPWiK w związku z zarządzaniem spalarnią osadów. To efekt kontroli Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska w warszawskiej oczyszczalni „Czajka”, która wykazała, że od grudnia 2018 roku nie działa także spalarnia osadów.

Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, poinformował, że śledztwo dotyczy „niegospodarności przy zajmowaniu się sprawami majątkowymi Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji polegającej na niewłaściwym nadzorze podczas przeprowadzania inwestycji w zakresie modernizacji i rozbudowy oczyszczalni ścieków Czajka”.

REKLAMA

Chodzi między innymi o dopuszczenie do niewłaściwej eksploatacji i konserwacji tej Termicznego Unieszkodliwiania Osadów Ściekowych (STUOŚ) „wskutek czego wyrządzono spółce szkodę w wielkich rozmiarach” co zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 10.

Koszt inwestycji w oczyszczalnię „Czajka” szacowany jest na 3,8 mld zł z czego 1,7 mld pochodziło z Funduszu Spójności UE. Sama spalarnia kosztowała 447 002 984.73 zł netto. Wartość całego układu przesyłowego tj. syfonu wraz z komorami i budynkiem krat oraz kolektora prowadzącego od komory w ul. Marymonckiej do budynku krat i od komory wyjściowej do oczyszczalni wyniosła 55 352 677 EUR + 252 354 910 zł.

W związku z awarią jednego z elementów STUOŚ MPWiK korzysta z zewnętrznych firm, które wywożą osady z terenu oczyszczalni ciężarówkami i zajmują się ich utylizacją.

Jak ujawniło MPWiK koszt takich operacji to 1,7 mln zł miesięcznie. W okresie od wystąpienia awarii do 18.09 tego roku wywieziono już 100 490,18 ton osadów.

Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, pytany przez dziennikarzy TVP Info dlaczego ta informacja ujrzała światło dzienne dopiero 20 września podczas gdy do awarii doszło w grudniu 2018 roku twierdzi, że doszło nie do awarii spalarni, tylko jednego z jej elementów, a także, że w „w momencie, kiedy to się stało, była informacja”.

Ani MPWiK ani warszawski ratusz nie podali terminu, w którym awaria STUOŚ zostanie usunięta.

Źródło: MPWiK/polsatnews.pl

REKLAMA