Piosenkarka Margaret chodzi z gó***m na palcu. Nie da się tego zmyć. „Była przedłużona impreza i siup…”

Margaret. / foto: Instagram
Margaret. / foto: Instagram
REKLAMA

– Mam ponad 10 tatuaży. Jedne coś znaczą, inne to efekt imprezy – mówi piosenkarka Margaret. Jak sama przyznaje „od tatuaży można się uzależnić”.

– Na pewno mam ponad 10 tatuaży i przybywa ich cały czas. Jedne się zmazują, na nich robią się jakieś nowe, także w sumie to po dziesięciu przestałam liczyć – wyznała Margaret.

REKLAMA

Czym piosenkarka ozdobiła swoje ciało? Niektóre wzory mogą szokować. Na piersi ma proste serduszko, na lewym przedramieniu kółko, a powyżej dekoltu – napis: „I care”. Na palcu wskazującym celebrytka umieściła wulgarne zdanie: „Shit happens” – więc można powiedzieć, że na codzień chodzi, dosłownie, z gó***m na palcu.

– Często są to tatuaże, które coś znaczą albo mają jakieś historie, ale nieraz bywały sytuacje, że to po prostu była przedłużona impreza i siup, jakoś tak po prostu wyszło. Albo na przykład ten dinozaur, spoko ziomek, fajnie wygląda, także dobrze nam się razem żyje – mówi piosenkarka.

Proste i nieprzemyślane tatuaże to nie jedyna kontrowersyjna rzecz, z której znana jest Margaret. Ostatnio celebrytka zabłysnęła wypowiedzią, w której oznajmiła, że zamierza odejść z Kościoła katolickiego z powodu… masturbacji. Piosenkarce przeszkadza fakt, że za młodu musiała spowiadać się z zabawiania się ze sobą. No cóż…

Źródło: O2.pl/Nczas.com

REKLAMA