Zgwałcił 13-miesięczne dziecko. Polski wymiar sprawiedliwości jest dla takich łaskawy. Więźniowie wydali na niego najwyższy wyrok

Kara śmierci - zdjęcie ilustracyjne. / foto: Flickr
Kara śmierci - zdjęcie ilustracyjne. / foto: Flickr
REKLAMA

Zarzut zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem 13-miesięcznej dziewczynki postawiła 32-letniemu Łukaszowi K. Prokuratura Rejonowa w Szczecinku. Jak poinformowała prokurator Marzena Ludwiniak-Aniołowska, mężczyzna częściowo przyznał się do winy. Zwyrodnialec wylądował w zakładzie karnym w Czarnem, jednym z najcięższych więzień w Polsce.

Szpital w Szczecinku, do którego 11 września dziewczynkę przywieźli jej rodzice, powiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa na dziecku.

REKLAMA

Według informacji przekazanych 13 września przez dyrektora ds. medycznych szpitala, Marka Ogrodzińskiego, wynika, że w trakcie badania dziecka „lekarz stwierdził obecność rany krocza”. Wstępne rozpoznanie potwierdzone zostało w trakcie konsultacji z lekarzem ginekologiem i pediatrą. Mieli oni podejrzenie, iż uraz u dziecka powstał „w wyniku czynu nierządnego”. Lekarze zdecydowali, że konieczne jest przetransportowanie dziecka do bardziej specjalistycznej placówki w Szczecinie.

Łukasz K. częściowo przyznał się do winy. Zwyrodnialec wylądował w zakładzie karnym w Czarnem, jednym z najcięższych więzień w Polsce. Choć miał pozostać anonimowym więźniem, to osadzeni szybko ustalili, kim jest i za co trafił w to miejsce. Więźniowie z placówki w Czarnem wydali na gwałciciela wyrok śmierci.

– Osadzeni krzyczą ze swych cel by się powiesił, bo jak nie, to sami go zabiją. Zdarza się, że tak skanduje prawie całe więzienie. I w dzień i w nocy są te krzyki – zdradza informator Super Expressu.

Łukasz K. osadzony został w specjalnej, monitorowanej celi, którą dodatkowo co godzinę kontroluej przez wizjer pracownik służby więziennej.

– Przebywa na oddziale chronionym, gdzie są osoby narażone na agresję ze strony innych więźniów czyli np. pedofile, gwałciciele, matkobójcy – dodaje informator.

Skazaniec miał powiedzieć współwięźniowi, że rozumie osoby chcące jego śmierci, i będąc po drugiej stronie krat, sam zachowywał by się tak samo.

Źródło: Super Express/Nczas.com

REKLAMA