Cejrowski niedaleko wsi Kulczyka. „Poznałem Ojca Założyciela – z daleka było widać że to ON” [GALERIA FOTO]

Wojciech Cejrowski na czerwonym dywanie/fot. Facebook The Wojciech Cejrowski
Wojciech Cejrowski na czerwonym dywanie/fot. Facebook The Wojciech Cejrowski
REKLAMA

Wojciech Cejrowski pochwalił Piekarnię Machela w Kłodzku. Jak przyznał, czuł się onieśmielony, gdyż jego pobyt urządzono „jakby to było rozdanie Oskarów”.

Piekarnia Machela w Kłodzku otrzymała nagrodę Diamenty miesięcznika „Forbes”. Cejrowski wyznał, że był tam 12 września „na premierze Chleba Kolonialnego, który wypiekają na moim życie”.

REKLAMA

Byłem onieśmielony, bo urządzili ten mój pobyt jakby to było wręczanie Oskarów. Wychodzę z samochodu, idę sobie boso chodnikiem, a tu przed piekarnią czerwony dywan, tłum ludzi i owacje. A do tego był zawodowy fotograf jak na Festiwalu w Cannes. Czułem się jakbym wchodził po nagrodę Grammy, a ja przecież jedynie wyprodukowałem zdrowe żyto, czyli wsad do chleba – całą resztę, większość roboty! – zrobiła Machela – napisał na Facebooku Wojciech Cejrowski.

Podkreślił, że piekarnia zwraca uwagę „na zdrowotność i ekologiczność wsadu”. – Poza chlebem robią wybitnie smaczne produkty kuchni polskiej (smalec, żur, konfitury) – podkreślił Cejrowski.

Firma najwyższej klasy, z tradycjami i RODZINNA. Poznałem Ojca Założyciela – z daleka było widać że to ON. Starszy, przystojny, oko bystre, humor cięty, a ręka po ojcowsku twarda, gdy trzeba kogoś naprostować do lepszej roboty – zauważył podróżnik.

Ojciec Założyciel ma teraz Syna Dziedzica. Syn nowoczesny, Ojciec konserwatywny i dopełniają się ślicznie. Rozwój tam widzę taki, jak był w Polsce w dwudziestoleciu międzywojennym, gdy wreszcie dało się otworzyć skrzydła. A Obsługa piekarni też taka jak trzeba – najważniejsze, że wszyscy uśmiechnięci, mili, Klient ich nie męczy, lecz jest mile widziany – ocenił Cejrowski.

A skoro o Kłodzku mowa, to należy przypomnieć, że w powiecie kłodzkim znajduje się opustoszała wieś Rogóżka. W 2016 roku teren wsi został zakupiony przez spółkę, w zarządzie której znajdował się Sebastian Kulczyk. Jeden z naszych dziennikarzy był niedawno na terenie wsi i opublikował zdjęcia tego, co na jej terenie znalazł.

REKLAMA