Paszkwil „Rzeczpospolitej” pod adresem Krzysztofa Bosaka. Związki już nie tylko z Putinem, ale z „austriackimi ekstremistami”

Krzysztof Bosak/fot. Dominik Cwikła ⓒ
Krzysztof Bosak/fot. Dominik Cwikła ⓒ
REKLAMA

Do ruskoagentyzmu podawanego przez media w kontekście Konfederacji już przywykliśmy. Jednak zarzut o przyjaźń z „brunatnymi ekstremistami z Austrii” to rzecz nowa. Wiktor Ferfecki na łamach „Rzeczpospolitej” postanowił wszcząć alarm z powodu – jego zdaniem – niebezpiecznych związków Krzysztofa Bosaka z zachodnią prawicą.

Jeden z liderów Konfederacji, walczącej o miejsca w Sejmie, pochwalił się relacjami z austriacką organizacją, posądzaną o brunatny ekstremizm – pisze Ferfecki w „Rzeczpospolitej”. Paszkwil polega na odniesieniu się do słów Bosaka wypowiedzianych 13 września na kanale Centrum Informacyjnego Powiśle. Ferfecki nie omieszkał określić kanału jako „skrajnie prawicowy”.

REKLAMA

Byłem w Austrii na wzgórzu Kahlenberg, rozmawiałem również z przywódcami austriackiej młodzieży o orientacji konserwatywno-narodowej, oni nawet organizowali marsz wspólnie z polską mniejszością we Wiedniu, upamiętniający wiktorię wiedeńską – cytuje słowa Bosaka autor.

Jak twierdzi, chodzi o organizację Ruch Tożsamościowy – Austria (Identitäre Bewegung Österreich). To właśnie to ugrupowanie ma budzić megaskandal na salonach.

Na czym polega zarzut wobec tej organizacji nazwanej „brunatną” i „ekstremistyczną”? – To organizacja antyimigracyjna, która ma na sztandarach walkę z multikulturalizmem i troskę o tradycyjne austriackie rodziny. Ma też wyjątkowo złą reputację. W 2018 roku 17 działaczy i sympatyków grupy zostało oskarżonych o stworzenie organizacji przestępczej, jednak z zarzutów udało im się wybronić w sądzie – pisze Wiktor Ferfecki w „Rzeczpospolitej”.

Czyli przekładając na język polski, organizacja ta jest prawicowa i – zdaniem autora – niepopularna. Ponadto jej działacze i sympatycy nie zostali skazani. Istny turboskandal. Ale to nie wszystko. Organizacja austriacka miała rzekomo mieć wpływ na atak na meczet w Chrischurch w Nowej Zelandii z 15 marca tego roku.

Sam Krzysztof Bosak nie chciał skomentować paszkwilu „Rzeczpospolitej”.

Wygląda na to, że ataki na Konfederację nabierają nowego, nieznanego wcześniej wymiaru. Czy można je już nazwać szurią?

Źródło: rp.pl

REKLAMA