3600 polskich turystów zostało na lodzie! Które biuro podróży będzie następnym bankrutem? Zobacz, jakie mają długi

fot. Pixabay
REKLAMA

Biuro podróży Neckermann Polska złożyło w urzędzie marszałkowskim województwa mazowieckiego oświadczenie o niewypłacalności, w związku z upadłością brytyjskiej spółki Thomas Cook, która jest jego właścicielem.

Obecnie za granicą przebywa ok. 3600 turystów Neckermann Polska. Na zimowy okres wypoczynkowy sprzedano 14 tys. wycieczek.

REKLAMA

Zapowiedź ogłoszenia upadłości przez Neckermanna nie jest przejawem złej kondycji branży turystycznej w Polsce, ta ma się całkiem dobrze – mówi szef Krajowego Rejestru Długów, Adam Łącki. Dodaje, że tegoroczny zysk organizatorów turystyki może być wyższy niż w rekordowym 2016 r.

Sezonowy wzrost zadłużenia

Od stycznia maleje też zadłużenie biur podróży i agencji turystycznych notowanych w Krajowym Rejestrze Długów. Co prawda w sierpniu i wrześniu nieco wzrosło, ale to raczej sezonowe wahnięcie – ocenia prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Z informacji płynących z branży turystycznej wynika, że odnotowała ona podczas tegorocznych wakacji blisko 3-proc. wzrost sprzedaży zagranicznych wycieczek.

Niewątpliwie wpływ na to miał m.in. zimny lipiec, który wypłoszył znad Bałtyku wielu wczasowiczów. Odwoływali oni rezerwacje w hotelach i pensjonatach nad polskim morzem i wykupowali wczasy w ciepłych krajach, korzystając z oferty biur podróży. Wiele z nich wycofało wtedy oferty last minute, sprzedając miejsca po normalnej cenie – komentuje Łącki.

Jak wyjaśnia, jeśli mierzyć kondycję branży turystycznej poziomem jej zadłużenia, to tu też nie jest źle.

Od stycznia ono maleje. Co prawda w sierpniu i wrześniu zanotowaliśmy wzrost tego zadłużenia, ale tak naprawdę jest ono efektem kłopotów kilku firm. Być może to efekt zimnego lipca, a te zadłużone podmioty specjalizowały się w turystyce krajowej. Zresztą w zeszłym roku też odnotowaliśmy taki sezonowy wzrost zadłużenia, po czym po kilku miesiącach zaczęło ono spadać. Nie wydaje się zatem, aby był powód do niepokoju – tłumaczy Adam Łącki.

Biuro z długiem 1,3 mln 

Na koniec lutego, po zakończeniu ferii zimowych, zadłużenie biur podróży i agencji turystycznych notowanych w Krajowym Rejestrze Długów wynosiło 17,2 mln zł. Na początku wakacji obniżyło się do nieco ponad 16 mln zł. 25 września wynosiło 17,2 mln zł.

W KRD widnieje 531 dłużników turystycznych, którzy mają w sumie 2327 zaległych zobowiązań finansowych. Średnie zadłużenie dłużnika z branży turystycznej to 32,4 tys. zł, a maksymalne – blisko 1,3 mln zł.

Najwięcej zadłużonych biur i agencji turystycznych jest w województwie mazowieckim: 126, a najmniej w woj. świętokrzyskim: 3.

Najwyższa wartość zadłużenia występuje w województwie małopolskim: 5 mln zł, najniższa ponownie w województwie świętokrzyskim: 54,5 tys. zł.

Rekordzistą pod względem wysokości zobowiązań jest biuro z województwa małopolskiego z łącznym długiem blisko 1,3 mln zł.

Bankructwa są sporadyczne, ale…

Adam Łącki podkreśla, że niezależnie od koniunktury na rynku, zawsze warto sprawdzić, czy biuro podróży w którym kupujemy wycieczkę, nie ma kłopotów.

Bankructwa w tej branży zdarzają się sporadycznie, a klienci upadłego biura podróży powinni otrzymać zwrot pieniędzy od ubezpieczyciela lub z Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego, ale ta procedura trwa. A wakacje w roku są tylko jedne, po co więc sobie je psuć – wskazuje.

Kondycję biura podróży w Polsce łatwo sprawdzić w centralnym rejestrze Organizatorów Turystyki i Pośredników Turystycznych (www.turystyka.gov.pl). Można się w nim dowiedzieć, czy dane biuro działa legalnie i jaka jest wysokość sumy gwarancyjnej, do której zostanie wypłacone odszkodowanie w przypadku bankructwa.

Dobrym źródłem informacji są także ogólnopolskie lub regionalne izby turystyczne, takie jak Izba Turystyki Rzeczpospolitej Polskiej, a także urzędy marszałkowskie w każdym województwie. Warto też zwracać uwagę na to, czy biuro posiada Certyfikat Rzetelności wydany przez Rzetelną Firmę. To jedyny certyfikat na rynku, który poświadcza, że jego posiadacz nie jest notowany w Krajowym Rejestrze Długów jako dłużnik – podsumowuje Łącki.

Źródło: PAP

REKLAMA