Biedronce grozi miliardowa kara. Wykorzystuje swą pozycję, by zatajać przed dostawcami ile im zapłaci za produkty

Biedronka - zdjęcie ilustracyjne. / foto: PAP
Biedronka - zdjęcie ilustracyjne. / foto: PAP
REKLAMA

W czerwcu 2019 r. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przeprowadził kontrolę w spółce Jeronimo Martins Polska. Zdobyte informacje i dokumenty dały podstawę do postawienia właścicielowi sieci Biedronka zarzutu nieuczciwego wykorzystywania przewagi kontraktowej.

Z zebranych informacji wynika, że firma w relacjach z  dostawcami, w szczególności owoców i warzyw, uzyskuje rabaty budzące zastrzeżenia UOKiK.

REKLAMA

Pierwszy ze stosowanych przez Biedronki rabatów jest procentowo określony w umowie i stosuje się go po przekroczeniu ustalonej  wcześniej wartości obrotu (sprzedaży do Biedronki).

Zastrzeżenia urzędu wzbudza drugi z rabatów. Po pierwsze dostawcy Biedronki nie znają jego wysokości, a po drugie są o nim informowani na koniec miesiąca, po zrealizowaniu dostaw. W przypadku nieudzielenia tego rabatu dostawcy grozi kara umowna.

Naszym zdaniem praktyka właściciela sklepów Biedronka może stanowić naruszenie dobrych obyczajów i wykorzystywanie słabszej strony umowy. Jeronimo Martins Polska ma silniejszą pozycję negocjacyjną i podejrzewamy, że wykorzystuje ją w nieuczciwy sposób. W efekcie tych działań dostawca produktów spożywczych, głównie owoców i warzyw, nie ma pewności, czy będzie musiał udzielić dodatkowego rabatu, ani jak duży on będzie. Tym samym zawierając umowę nie wie, ile będzie mógł zarobić. To nasze kolejne działanie, którego celem jest poprawa sytuacji rolników. Trzeba pamiętać, że wymuszanie rabatów przez sieć handlową może powodować przerzucanie presji cenowej na producentów rolnych – mówi prezes UOKiK Marek Niechciał.

Właścicielowi sieci Biedronka grozi kara 3 proc. rocznych obrotów, czyli 1,5 mld zł.

Źródło: UOKiK

REKLAMA