
Zarówno zwolennicy PiS jak i PO są wyjątkowo zgodni – posłowie płacą za mało za sejmowe kotlety. Z badania panelu Ariadna wynika, że 67 proc. Polaków jest oburzona faktem, że zestaw kotleta schabowego, zupy i kompotu w sejmowej stołówce kosztuje 12 zł.
Jeśli posłowie są głodni, to nie mają powodu do narzekania w sejmowej stołówce. Zestaw z kotletem schabowym kosztuje zaledwie 12 zł. To niska cena nawet jak na Warszawę, o parlamencie nie wspominając.
Niedawno nowa marszałek Sejmu Elżbieta Witek zdecydowała o zakupie dwóch specjalnych maszyn do rozbijania mięsa na schabowe. Są w stanie wyprodukować do 1,2 tys. kotletów w ciągu godziny. Gdyby nawet wszyscy posłowie naraz rzucili się na schabowe, dla żadnego na pewno nie zabraknie.
Gdyby poseł codziennie jadł taki zestaw na sejmowej stołówce, zapłaci w ciągu miesiąca 372 zł. Przy uposażeniu poselskim wynoszącym 9892,30 zł to śmieszne pieniądze.
Okazuje się, że ten fakt wywołuje oburzenie u Polaków, zarówno zwolenników PiS jak i PO. Aż 67 proc. badanych w panelu Ariadna uważa, że kotlety na sejmowej stołówce są zbyt tanie. Tylko 19 proc. uważa, że cena jest w sam raz, zaś zaledwie 4 proc., że są za drogie.
Spośród zwolenników PiS, 62 proc. uważa, że obiady w Sejmie są zbyt tanie. W przypadku wyborców PO odsetek ten wynosi 82 proc.
Źródło: o2.pl