
Trwa horror w miejscowości Godziszewo. Rodzeństwo – 25-letnia kobieta i 27-letni mężczyzna – zabarykadowali się w mieszkaniu i grożą wysadzeniem budynku. Na miejscu interweniuje policja i straż pożarna.
Na miejscu są już też policyjni negocjatorzy. Dotychczasowe próby kontaktu z 27-latkiem i jego o dwa lata młodszą siostrą zakończyły się niepowodzeniem.
Oficer prasowy KPP w Wolsztynie asp. sztab. Wojciech Adamczyk tłumaczył, że 25 września rano siostra 25-latki i 27-letniego mężczyzny próbowała dostać się do mieszkania dwojga swojego rodzeństwa.
– Mieszkanie było zamknięte od wewnątrz, więc kobieta postanowiła poszukać pomocy w miejscowym Ośrodku Pomocy Społecznej, ponieważ jej siostra i brat są właśnie pod stałą opieką tego ośrodka – powiedział Adamczyk.
Jak dodał, kobieta pojechała na miejsce wraz z pracownikiem socjalnym OPS, ale nie udało im się dostać do mieszkania. Wówczas zawiadomiono służby. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że przynajmniej 25-letnia kobieta leczyła się psychiatrycznie.
– Policjanci, którzy są na miejscu, zabezpieczyli cały teren. W budynku – poza rodzeństwem – przebywała jedna osoba, która ten budynek opuściła ze względów bezpieczeństwa. Obecnie oczekujemy na przyjazd negocjatorów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, ponieważ mężczyzna z nieznanych nam przyczyn zagroził wysadzeniem budynku w powietrze – dodał.
Adamczyk w rozmowie z PAP zaznaczył, że policja „nie ma informacji, czy rodzeństwo rzeczywiście ma w mieszkaniu butlę z gazem, czy budynek jest zgazyfikowany. Na tę chwilę informacji o butli nie możemy potwierdzić” – powiedział.
Na miejsce jadą także policyjni negocjatorzy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Miejsce zabezpieczają także dwa zastępy straży pożarnej.
Asp. Waldemar Wielgosz z Komendy Powiatowej PSP we Wolsztynie powiedział, że podjęto decyzję o wyznaczeniu strefy niebezpiecznej w promieniu ok. 200 metrów od mieszkania rodzeństwa. Wielgosz sprostował także informację RMF FM, które poinformowało o konieczności ewakuacji ok. 50 osób. Wskazał, że ewakuowane – ze względów bezpieczeństwa – zostały jedynie 3 osoby.
Źródło: PAP