Mocne i odważne słowa Andrzeja Dudy w USA spowodowały konsternację! „W polityce jest odbierane jako nieuczciwe czy wręcz bezczelne”

Prezydent Andrzej Duda na szczycie ONZ / Fot. PAP
Prezydent Andrzej Duda na szczycie ONZ / Fot. PAP
REKLAMA

Podczas ostatniej wizyty w USA Andrzej Duda przy samym prezydencie Donaldzie Trumpie odniósł się do skandalicznych wypowiedzi odpowiednika tych panów we Francji. Emmanuel Macron pozwolił sobie ostro zaatakować Polskę zachęcając ekoterrorystów, żeby organizowali protesty nad Wisłą. Duda zareagował na to błyskawicznie i jeszcze za oceanem ostro zganił francuskiego zuchwalca. 

Duda przez swoich przeciwników prześmiewczo nazywany był Adrianem, a za przechrzczenie prezydenta odpowiadają twórcy serialu satyrycznego „Ucho prezesa”. Przyczyną było powszechne przekonanie oponentów Dudy, że jest człowiekiem oddanym Jarosławowi Kaczyńskiemu, a jego jedyne zadanie to bezwiedne podpisywanie ustaw. Twórcy kabaretu w swojej produkcji przedstawili głowę państwa jako służalca prezesa PiS, który to nie pamięta nawet prawdziwego imienia prezydenta.

REKLAMA

Duda udowodnił niedawno, że ma swoje zdanie i potrafi je bardzo mocno i odważnie akcentować, a stało się to po tym jak Macron odważył się ponieść rękę na Polskę takimi oto słowami: Niech jadą manifestować w Polsce! By mi pomóc zmobilizować tych, których nie mogę zmobilizować do zmiany! – zachęcał ekoterrorystów.

– Jest mi przykro słuchać takich wypowiedzi, które zamiast łączyć w tym zakresie, szukać koncyliacyjnych rozwiązań, to dzielą, antagonizują, są agresywne, wzywają do agresji -bez zbędnego dyplomatycznego bełkotu opowiedział Duda w Nowym Jorku.

– To jest coś, co powszechnie w polityce międzynarodowej jest odbierane jako nieuczciwe czy wręcz bezczelne – słusznie zaznaczył polski prezydent.

REKLAMA