
Patryk Vega zabiera się za realizację kolejnego kasowego filmu. Jak zapowiada, w ciągu sześciu lat chce ich zrealizować aż 16. Jednym z nich ma być opowieść o piłkarzach. Do produkcji szuka statystów, którym nie zamierza płacić za pojawienie się na planie zdjęciowym.
Jeszcze nie opadły emocje po zmiażdżonej przez krytyków, ale odnoszącej finansowy sukces „Polityce”, a o reżyserze Patryku Vedze znów robi się głośno przy okazji kolejnych produkcji.
Jak zdradził Krzysztof Stanowski, dziennikarz sportowy oraz właściciel amatorskiej drużyny występującej w A-Klasie KTS Weszło, ekipa Vegi zwróciła się do niego z propozycją, by jego zespół zagrał w filmie.
KTS miał odegrać rolę przeciwnika Wisły Kraków. Rozmowa toczyła się w miłej, przyjaznej atmosferze, dopóki nie zeszło na temat wynagrodzenia za udział w filmie.
Ekipa Vegi w ramach „zapłaty” zaproponowała… miejsce w napisach końcowych i oznaczenie na Instagramie.
Jako kontrofertę właściciel klubu zaproponował 500 zł dla każdej osoby za dzień zdjęciowy. Do negocjacji nie doszło, gdyż kontakt się zwyczajnie urwał.
Zadzwonił jakiś czas temu człowiek od Patryka Vegi. Potrzebował piłkarzy do zagrania rywali Wisły. No OK, ale jaka stawka?
"Miejsce w napisach końcowych i oznaczenie na instagramie".
Daliśmy ofertę, że 500 zł na osobę za cały dzień zdjęciowy. Kontakt się urwał.
Hollywood 😂
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) September 25, 2019
Niech za komentarz posłużą archiwalne przemyślenia aktora Jacka Braciaka pt. „Czym się różni polski film od amerykańskiego?”