Szok! „Zawsze wracał.” Ruszył proces mężczyzny, który zaprosił do domu bezdomnego, a następnie wypchnął go przez okno

Kajdanki, areszt. Obrazek ilustracyjny. Fot. Pixabay
Kajdanki, areszt. Obrazek ilustracyjny. Fot. Pixabay
REKLAMA

Przed Sądem Okręgowym w Opolu rozpoczęło się postępowanie w sprawie 44-letniego Adama M., który wyrzucił bezdomnego przez okno z trzeciego piętra. Mężczyzna ten zmarł po dwóch dniach pobytu w szpitalu.

Do zdarzenia doszło 14 stycznia 2019 r. w Nysie. Zgodnie z tym, co ustalono podczas śledztwa, Adam M. od pewnego czasu gościł w swoim mieszkaniu Wiesława K., który był bezdomnym.

REKLAMA

Pomiędzy mężczyznami doszło do kłótni, która miała tragiczny finał. Adam K. wypchnął bowiem swojego gościa przez okno. Ten spadł z trzeciego piętra, po czym został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł po dwóch dniach.

Adam M. przyznał się do zarzucanego mu czynu przed sądem.

– Nie pamiętam dokładnie, jak się to stało. Wiesław był bezdomny. Przygarnąłem go pod swój dach. Było mu u mnie dobrze, choć nie mogłem go przekonać, żeby dbał o higienę. Wtedy byłem pijany. Kłóciliśmy się. Ja go nie chciałem wypchnąć przez to okno. Po prostu uderzyłem do z otwartej dłoni i on tak nieszczęśliwie poleciał, że wypadł przed tę barierkę. Widziałem, że rusza ręką, a potem zabrała mnie policja – zeznawał 44-latek.

Kiedy sąd zapytał, dlaczego nie zrobił nic, aby upewnić się, czy Wiesław K. żyje, Adam M. odpowiedział, iż był przekonany, że mężczyźnie nic się nie stało. Twierdził także, iż zna osobiście osoby, które spadły z czwartego, a nawet i szóstego piętra i nie odniosły żadnych obrażeń.

– Nie udzieliłem mu pomocy, bo myślałem, że wstanie i wróci do mieszkania. Zawsze wracał – powiedział oskarżony.

Adamowi M. grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Źródło: PAP

REKLAMA