Stanisław Michalkiewicz o „ormowcach poprawności politycznej” w środowisku akademickim. „Trzeba przewietrzyć tę zatęchłą, śmierdzącą atmosferę” [VIDEO]

Stanisław Michalkiewicz. / foto: YouTube: Stanisław Michalkiewicz
Stanisław Michalkiewicz. / foto: YouTube: Stanisław Michalkiewicz
REKLAMA

Stanisław Michalkiewicz powiedział kilka gorzkich słów o polskim środowisku akademickim. Odniósł się do sprawy zawieszonego, a potem odwieszonego profesora Aleksandra Nalaskowskiego, którego spotkał ostracyzm za felieton o marszach LGBT+.

Naukowiec nazwał w nim tzw. marsze równości „tęczową zarazą”, która „wypełza na ulice Polski”. Uczestników demonstracji przedstawiał jako „zniewieściałych gogusiów” oraz „obleśne, grube, wytatuowane baby” i „osobników, którym trudno przypisać jakąś płeć”. „Już dawno zgwałcili Warszawę, Poznań, Wrocław i Gdańsk. Niedawno brutalnie zdeflorowali Białystok” – pisał prof. Nalaskowski.

REKLAMA

Za te słowa prof. Nalaskowski pierwotnie został zawieszony w obowiązkach nauczyciela akademickiego na trzy miesiące przez Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu. Odwołał się jednak od decyzji i po tygodniu został przywrócony na uczelnię.

Użył języka soczystego, ale to jest wszystko opis prawdziwy – skomentował sprawę Stanisław Michalkiewicz.

Wskazuje, jakie środowiska tworzą narrację na uczelniach. – Wśród społeczności akademickiej panuje terror politycznej poprawności. Uczelnie polskie, które ten rodzaj cenzury tolerują, to są po prostu parki jurajskie i trzeba by tam przewietrzyć tę zatęchłą, śmierdzącą atmosferę. Są tam jeszcze ludzie utytułowani, którzy swoje ostrogi akademickie zdobywali za czasów komuny – powiedział.

Ich dorobek naukowy to mniej niż zero, to jakieś brednie, fantasmagorię, ale tytuły już są prawdziwe. Tacy są najbardziej aktywni jako ormowcy poprawności politycznej, takimi byli też za komuny. Nic dziwnego, że swoje zwyczaje kultywują i teraz – twierdzi Michalkiewicz.

REKLAMA