
Miało być megaekologicznie, a wyszło jak zwykle. Kozy, które miały pożerać rośliny i tym samym pomagać nadrzecznym ptakom budować sobie gniazda, w połowie pozdychały. Wszystko na koszt warszawskich podatników.
– Na wyspie niedaleko mostu Gdańskiego w Warszawie odkryto martwe kozy. To tragiczny koniec proekologicznego projektu stołecznego Zarządu Zieleni. Zwierzęta miały zjadać rośliny, a tym samym ułatwiać nadrzecznym ptakom budowanie gniazd. Jednak okazało się, że z powodu zaniedbań, połowa liczącego około sześćdziesięciu sztuk stada zdechła w ciągu kilku ostatnich miesięcy – podaje TVP 3.
– Ujawniliśmy kilkanaście martwych kóz. Czekamy teraz na technika kryminalistyki i straż pożarną, która pomoże nam się większą grupą na tę wyspę dostać. Czekamy też na właściciela tego stada – obcokrajowca, który poniekąd bierze pieniądze z miasta za ten projekt, ale powierzył tą opiekę bezdomnemu na czarno – powiedział Dawid Fabjański z Fundacji Animal Rescue Polska.
Z kolei Tamara Jastrzębska zwraca uwagę, że część ze znalezionych zwłok kóz są w stanie poważnego rozkładu. Część zwierząt zaś zdechła niedawno.
– Z tego co rozmawialiśmy z osobą, która tu tego pilnuje, spora część zwierząt została zakopana, a część zwierząt została wrzucona do Wisły – zaznacza Jastrzębska.
Źródło: warszawa.tvp.pl