Nadal setki tysięcy ludzi bez prądu. „Mortimer” szaleje w wielu województwach

Powalone przez wichurę drzewo/fot. ilustracyjne/fot. Pixabay
Powalone przez wichurę drzewo/fot. ilustracyjne/fot. Pixabay
REKLAMA

O godz. 21 bez prądu pozostawało około 145 tys. odbiorców – poinformował w poniedziałek późnym wieczorem na Twitterze z-ca dyr. Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Grzegorz Świszcz. To mniej niż wcześniej podawało RCB – ok. godz. 19 dane RCB mówiły o 295 tys. takich odbiorcach.

Według aktualnych danych RCB „o godz. 21.00 bez prądu pozostawało około 145 tys. odbiorców”. „Najwięcej w woj. mazowieckim – 61,5 tys., łódzkim – 38 tys., lubelskim – 8,6 tys., małopolskim – 7,1 tys., wielkopolskim – 6,6 tys., świętokrzyskim – 6,2 tys. i podkarpackim – 5,1 tys.)” – podał Grzegorz Świszcz.

REKLAMA

Poinformował ponadto, że straż pożarna interweniowała około 6050 razy; głównie – jak dodał – chodziło o usuwanie wiatrołomów i zabezpieczanie uszkodzonych dachów. Zaznaczył przy tym, że najwięcej takich interwencji było w województwach: wielkopolskim – 950, łódzkim – 770, śląskim – 630 i dolnośląskim – 625. „Uszkodzonych zostało ponad 70 budynków mieszkalnych i 100 gospodarczych” – zaznaczył Świszcz.

W niemal całym kraju obowiązują ostrzeżenia Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Dla ośmiu województw i wybrzeża IMGW wydał alerty drugiego stopnia, które obejmują Wielkopolskę, Łódzkie, Świętokrzyskie, Podkarpacie, Małopolskę, Śląsk, południowe i środkowe powiaty Mazowsza i Lubelskiego oraz północne powiaty Pomorskiego i Zachodniopomorskiego.

Dla pozostałych regionów wydano alerty pierwszego stopnia, ale w przypadku Dolnego Śląska IMGW nie wyklucza podniesienia go do drugiego. Taka zmiana najprawdopodobniej może zajść na zachodzie i w centralnej części województwa. Ostrzeżenia nie obejmują już woj. lubuskiego.

Źródło: PAP

REKLAMA