W Łodzi policyjny radiowóz śmiertelnie potrącił psa, który zerwał się ze smyczy właścicielce. Kierujący policyjnym pojazdem nie zatrzymał na miejscu zdarzenia, a odjeżdżając zgubił tablicę rejestracyjną.
Do bulwersującego zdarzenia doszło na ul. Rzgowskiej w Łodzi. Jak relacjonują świadkowie, zwierzę uciekło właścicielce i wbiegło wprost na jezdnię pod koła radiowozu. Kierowca, nie udzielając pomocy rannemu czworonogowi, odjechał z miejsca zdarzenia.
O wypadku zrobiło się głośno w mediach społecznościowych. Jak twierdzi kom. Marcin Fiedukowicz, oficer prasowy KMP w Łodzi, policyjnym pojazdem jechał cywilny pracownik, który wykonywał przejazd techniczny związany z serwisowaniem pojazdu.
Policjanci wyjaśniają na miejscu okoliczności zdarzenia. Kierowca prawdopodobnie odpowie za nieudzielenie pomocy potrąconemu psu. Niewykluczone, że zarzuty zostaną postawione również właścicielce czworonoga. Ta zeznała, że pies uciekł jej i biegał bez dozoru.
– Trwa wyjaśnianie okoliczności tego zdarzenia. Podczas przejazdu technicznego pojazdem kierował pracownik cywilny. Na miejscu policjanci zabezpieczają wszelkie ślady i ustalają świadków. Komendant miejski wszczął postępowanie wyjaśniające – zakomunikowała na Twitterze Policja z Łodzi.
Halo @PolskaPolicja @policja_lodzka jakiś komentarz? pic.twitter.com/HMNAwRz1OU
— Maja Walczuk (@MajaWalczuk) October 1, 2019