Dramat w służbie zdrowia! Brakuje 68 tysięcy lekarzy. Kolejne szpitale zamykają oddziały pełne pacjentów

Foto: Pixabay
REKLAMA

W większości polskich szpitali brakuje lekarzy. Przez lata więcej odchodziło ich na emerytury, niż przychodziło do zawodu. Skutek obserwujemy dziś na pełnych pacjentów oddziałach szpitalnych, które zamykane są z powodu braku personelu.

Największe braki dotyczą takich specjalności, jak psychiatria dziecięca, onkologia, anestezjologia, hematologia dziecięca, urologia.

REKLAMA

Główną przyczyną obecnej sytuacji kadrowej jest systematyczne zmniejszanie limitów przyjęć na studia medyczne w poprzednich latach. Limity w końcu zwiększono, ale na efekty trzeba będzie czekać 12 lat, bo tyle trwa wykształcenie lekarza specjalisty.

Według danych Naczelnej Izby Lekarskiej, w Polsce brakuje obecnie 68 tys. lekarzy. Jeśli chodzi o ich liczbę na 1000 mieszkańców, znajdujemy się na ostatnim miejscu w Europie: w Polsce wskaźnik wynosi 2,4, a średnia europejska to 3,6.

W europejskim konsumenckim indeksie zdrowia w 2018 roku zajęliśmy miejsce 32. Za nami są tylko Węgry, Rumunia i Albania.

Kolejna sprawa to emigracja młodych specjalistów. Polscy lekarze są cenieni nie tylko w Europie. Plasują się w europejskiej czołówce, jeśli chodzi o skuteczność ratowania życia. To jednak zasługa nie polskiego systemu ochrony zdrowia, a samych lekarzy. Dlatego łatwo im znaleźć pracę za granicą, gdzie mogą pracować w lepszych warunkach i za lepsze pieniądze. Wielu z nich nie mając żadnych perspektyw w kraju wyjeżdża. Efekty?

Ze szpitala we Włocławku zniknęła chirurgia dziecięca. Dyrekcja poszukuje lekarzy od marca. Nie pomogły nawet atrakcyjne wynagrodzenie i służbowe mieszkanie. Do tej pory nie udało się znaleźć kandydatów, którzy chcieliby pracować na oddziale.

Szpital powiatowy w Wodzisławiu Śląskim zawiesił na trzy miesiące działalność chirurgii ogólnej. To nie pierwsza placówka w regionie, która z powodu braku lekarzy zamyka oddział. Według zapowiedzi, do końca października nieczynny będzie oddział hematologii i onkologii dziecięcej w Chorzowie, a do końca listopada – oddziały udarowy i neurologii w Rudzie Śląskiej.

Z początkiem października z pracy odeszli wszyscy lekarze z oddziału ginekologiczno-położniczego Szpitala Powiatowego w Zakopanem. Dyrekcja placówki zawiesiła na miesiąc funkcjonowanie oddziału, gdyż nie ma możliwości skompletowania odpowiedniego personelu na zastępstwo. Pacjentki leżące na oddziale musiano wypisać, a nieliczne, dla których znalazło się miejsce, przewiezione do innego szpitala.

Źródło: interia.pl

REKLAMA